Interpretacja ostatniej sceny „Innego świata”. Epilog „Innego świata” stanowi po pierwsze klamrę kompozycyjną, ale zawiera w sobie bardzo ważne, a być może najważniejsze, przesłanie całego utworu. Przypomnijmy, że zostało w nim opisane spotkanie pomiędzy autorem a jego dawnym kolegą z celi w Witebsku, które miało miejsce
Cześć wszystkim! Dzisiaj jest dokładnie - Halloween. Specjalnie na tą okazję opiszę tu historię, którą wymyśliłam pewnego letniego popołudnia przemierzając szkolne korytarze. Mam nadzieję, że wszystkim się ona spodoba i podkręci ten przerażający nastrój. Wesołego Halloween i wiele cukierków! Rivian Był zwyczajny dzień. Anita uczyła się właśnie fizyki pod salą numer 103, a jej dwaj najlepsi przyjaciele - Jasiek i Stef byli zajęci pisaniem nowego programu antywirusowego do szkolnego serwera. Zaraz miała być poprawa ostatniej klasówki. Właściwie nikomu nie poszła ona dobrze, ale ze względu na dość późną godzinę konsultacji i piękne słońce za oknem reszta klasy 3b postanowiła olać poprawę i pójść na lody na Starówkę. Pani Kobulska otworzyła drzwi klasy dokładnie o 14:20. Kiedy przyjaciele wyszli z sali Anita i Stef byli całkiem zadowoleni, natomiast Jasiek miał niewesołą minę. Idąc przez szkołę prosto do szatni stwierdzili, że budynek jest prawie pusty. Wszyscy uczniowie i większość nauczycieli już dawno opuściła szkołę. Tego dnia jako premię za dobrą naukę każda klasa miała skrócone lekcje i korzystając z pięknej pogody możliwie najszybciej opuszczał budynek. Teraz było już niemalże ciemno. Była końcówka października i słońce szybko zachodziło. W bladym świetle lamp i ciszy odbijającej się od grubych murów, szkoła wyglądała przerażająco. Przyjaciele poczuli dziwny niepokój. Nie wiedzieć czemu, powoli i w ciszy zaczęli schodzić po schodach do szatni. Znajdowali się już na parterze, kiedy od strony stołówki usłyszeli jakieś dziwne odgłosy. Jasiek, z natury niezbyt odważny zrobił przerażoną minę i zaczął się cofać, ale Anita obdarzona nadmierną ciekawością postanowiła sprawdzić co je wydaje. Uchyliła drzwi. W ogromnym pomieszczeniu ze stołami panował niczym niezmącony spokój. Już myślała, że jej się zdawało i chciała się wycofać, ale wtem usłyszała jak coś z brzdękiem upada w kuchni. Na palcach zaczęła iść w tamtą stronę. Wychyliła się zza węgła. W pomieszczeniu panowała ciemność. Weszła do środka. Idąc coraz bardziej wgłąb wyszeptała: "Halo". Nagle wyskoczyło na nią coś przerażającego. Właściwie nie potrafiła opisać tego słowami. To wyglądało jak zmutowany, poskręcany jakąś chorobą, wijący się w konwulsjach człowiek. Zaczęła krzyczeć. Rzuciła się do wyjścia, ale potwór ruszył za nią. Z wrzaskiem wybiegła na korytarz. Dopadła do chłopców. Szarpiąc ich za ubrania próbowała nakłonić ich do ucieczki, ale jej przyjaciele nie chcieli się ruszyć. Spojrzała ze łzami w oczach w ich twarze. To co zobaczyła było gorsze niż wszystko co mogła sobie wyobrazić. Jej przyjaciele nie byli już Stefem i Jaśkiem. Byli teraz przerażającymi istotami z poplamionymi krwią bandażami na głowach i skalpelami w dłoniach. Istoty te wydały z siebie okropny skrzek i zaczęły wymachiwać nożami. Anita puściła się pędem po schodach na górę. Biegnąc wciąż słyszała za sobą tupot kroków. Postanowiła się nie odwracać. Z impetem otworzyła drzwi jednej z klas (Bogu dzięki nie były zamknięte) i wpadła do środka. Jak najciszej zamknęła za sobą drzwi. Nagle coś zakryło jej usta i silnie pociągnęła do tyłu. Czując duszę na ramieniu zamknęła oczy. Nie krzyczała. Niespodziewanie "coś" ją puściło. Otworzyła oczy. Ze zdumieniem stwierdziła, że obok stoją jej dwaj przyjaciele. Z radością rzuciła im się na szyje. - Czemu na mnie nie czekaliście? - zapytała. - Dość długo cię nie było. Chcieliśmy za tobą iść, ale Jasiek nie mógł się ruszyć. - powiedział Stef. - Wtedy wyleciała na nas ta pielęgniarka. Była przerażająca. Właściwie normalna, tyle, że nie miała oczu... To znaczy miała ale same białka i całą zakrwawioną twarz. I tak dziwnie się szczerzyła. Daliśmy nogę, a ona nas goniła, no i schowaliśmy się tutaj. - Nie widziałam żadnej pielęgniarki. Tylko dwie jakieś dziwne postacie i... "coś". - odpowiedziała jeszcze bardziej wystraszona dziewczyna. Nie rozumieli o co w tym wszystkim chodzi. Kroki na zewnątrz już dawno ucichły. Postanowili więc wyjść z klasy i dostać się do wyjścia. Niestety, znajdowało się ono dopiero na końcu szatni. Mimo ogromnego lęku postanowili zaryzykować. Otworzyli drzwi. Po cichu zeszli po schodach na parter. Nikogo nie widzieli. Zupełnie jakby wszystkie wydarzenia z ostatniej godziny były tylko sennym koszmarem. Po cichu zeszli na niższe piętro. To tu znajdowała się wyżej wspomniana szatnia. Panował mrożący krew w żyłach półmrok. Zajrzeli do części z szafkami - musieli przez nią przejść aby dostać się do wyjścia na końcu długiego jak diabli korytarza. Po pomieszczeniu rozlegał się dziwny pomruk. Brzmiał on jak warczenie wściekłego psa. Rozejrzeli się i natychmiast cofnęli za załom muru. Po podziemiu przechadzał się "wilkołak". Właśnie tego książkowo - filmowego stwora przypominała im owa istota - wyglądała jak ogromny wilk na dwóch nogach. Potwór przemierzał szatnię jakby ją patrolował. Przyjaciele znieruchomieli. W ciszy obserwowali zwierzę. Nagle spokój przerwał okropny wrzask Jaśka. Stef i Anita odwrócili się, ale było już za późno. Przerażająca postać z bandażem na głowie właśnie zagłębiała w jego klatce piersiowej swój skalpel. Bezradni patrzyli jak przerażone oczy kolegi wybałuszają się coraz bardziej, a usta rozwierają w niemym okrzyku. Najstraszniejsze jednak było to, że w tej chwili nie było miejsca na łzy czy sentymenty - przyjaciele musieli uciekać. Puścili się pędem przez pomieszczenie. Wypadli na korytarz za zakrętem. Już widzieli drzwi - to była ostatnia prosta. Rzucili się do przodu - jeszcze nigdy żadne z nich tak szybko nie biegło. Wtem z prostopadłego korytarza wyleciał wilkołak. Znaleźli się między młotem a kowadłem. Potwór machnął łapą, Anita zdążyła się schylić, ale Stef nie uniknął ciosu. Pazury bestii wbiły się w jego umięśniony tors. Chłopak upadł na drewnianą posadzkę. Dziewczyna z przerażeniem patrzyła jak wilkołak jednym kłapnięciem szczęk przepoławia jej przyjaciela i zabiera się za jego konsumpcję. Rzuciła się w kierunku drzwi. Niemalże je wywarzając wypadła na podwórko. Szybko zamknęła je za sobą. Zauważyła tkwiący w zamku klucz. Szybko go przekręciła. Odetchnęła z ulgą i zaczęła śmiać się na całe gardło. Nie mogła przestać. Nie rozumiała swojej reakcji. Wrzeszczała histerycznie rechocząc. Nie mogła uwierzyć w to, że żyje. Chwiejąc się na nogach ruszyła do bramy głównej. Szła krok za krokiem, a łzy szczęścia spływały jej po policzkach. Nigdy jednak nie dotknęła zielonej mosiężnej klamki. Następnego dnia szkoła była otoczona przez policję i karetki pogotowia. Wokół budynku kłębili się przerażeni ludzie. Dyrektor rozmawiał z policją, śledczy przeszukiwali teren, reporterzy robili zdjęcia i pisali artykuły. Jeszcze tego samego wieczora we wszystkich mediach ukazała się informacja na temat tragedii w miejscowym gimnazjum. "Masakra gimnazjalistów" Dzisiaj w godzinach porannych znaleziono w Gimnazjum im. Stefana Batorego zwłoki trójki uczniów. Rodzice są w szoku. Policja nie ustaliła jeszcze co się wydarzyło. Przeprowadziliśmy wywiad z komendantem. K: Śledztwo trwa. Jest to bardzo dziwna sprawa. Dziś rano gdy dyrektor przyszedł otworzyć budynek, znalazł na podwórku Anitę Krymską. Była nabita na drzewo niczym szaszłyk. Na głowie miała czepek pielęgniarski. Kiedy nas wezwano, specjaliści przeszukali wnętrze szkoły. Na korytarzu znaleziono ciało Stefana Ronita, przepołowionego na pół i rozszarpanego na strzępy. Jego zwłoki, co dziwne, było owinięte w bandaże. Podejżewamy, że ów chłopak zabił pozostałą dwójkę uczniów, ponieważ znaleźliśmy u niego nóż. D: Powiedział pan "pozostałą dwójkę". Czy to znaczy, że jeszcze ktoś zginął? K: Owszem. W szatni znaleźliśmy ciało chłopca. Miał przy sobie tylko damskie futro - nie wiemy jeszcze czy to ważne, ale to było jego jedyne odzienie. D: Czy są jacyś świadkowie tych przerażających wydarzeń? K: Właśnie to ustalamy. Na chwilę obecną, wiemy jedynie, że w szkole znajdowała się wtedy jedna z nauczycielek. Twierdzi jednak, że nic nie widziała. D: Rozumiem. Czy znaleziono jeszcze coś niepokojącego? K: Tak. D: Cóż to takiego? K: Zakrwawione bandaże i scyzoryk w pokoju nauczycielskim. Infiniti QX60 – ostatni dzwonek | TEST. 17 maja 19 11:33. Dziwnie się pisze o samochodzie, o którym wiemy, że właśnie przestaje istnieć. Przynajmniej w Europie. Marka Infiniti znika z naszego regionu, bo sprzedaż jej aut była rozczarowująca. Szkoda.

Przypominamy że nadal trwa konkurs na top – macie czas jeszcze do czwartku, a więc jeśli macie pomysł w głowie to czas najwyższy go zrealizować! Wiele prac musieliśmy odrzucić – grafiki wyższe niż top który jest aktualnie nie będą wyglądać zbyt fajnie, nie chcemy też zmieniać pozycji aktualnego logo ani ruszać wyglądu i pozycji menu. Grafika musi się mieścić się w tym obszarze. Liczymy na coś oryginalnego, ale prostego – nie ma sensu wrzucać na siłę każdego potwora z Minecrafta albo zapełniać miejsce teksturą czy też wstawiać oficjalne logo Minecrafta. Nawet, jeśli żadna praca nie zostanie przez nas użyta wyłonimy zwycięzcę który zdobędzie gift code. Zgłoszenia przesyłamy na adres admin@ z tytułem „Konkurs na top” Więcej informacji: Zaprojektuj Top – Wygraj Gift Code! lis 18, 2011

Następnie związała się ze sceną nowojorskich teatrów i grała w spektaklach Piękna część (The Beauty Part) i Ostatni śnieg (A Late Snow), zdobywając jednocześnie popularność wśród telewidzów w dwóch operach mydlanych ABC – Świat na uboczu (A World Apart, 1970-71) jako Nancy Condon i Inny świat (Another World, 1971-76) w Inny świat - Geneza utworu i znaczenie tytułu Inny świat wyrastał z osobistych doświadczeń i przeżyć pisarza, związanych z koszmarem pobytu w łagrach. Grudziński spędził dwa lata w Jercewie, obozie w systemie łagrów kargopolskich. Zwolniony stąd został dopiero po wielodniowej głodówce, proteście przeciw nie respektowaniu praw polskich więźniów politycznych. Dzieło powstawało na emigracji – w Rugby i Londynie, w latach 1949-1950. Ze względów cenzuralnych utwór aż do 1988 r. nie był wydawany w kraju – funkcjonował jedynie w drugim obiegu (pierwsza krajowa edycja nakładem wydawnictwa Czytelnik ukazała się w 1989 r.) . Inny świat święcił natomiast triumfy w Europie Zachodniej. Wielokrotne edycje angielskie, francuskie, amerykańskie zapewniły mu niemałą popularność. Dziś dzieło zaliczane jest do obozowej klasyki i traktowane jako jedno z najwybitniejszych polskich świadectw łagrowych oraz polemika z tezą Borowskiego o zatraceniu człowieczeństwa w warunkach obozowych. Pełny tytuł dzieła brzmi „Inny świat. Zapiski sowieckie”. Z jednej strony należy go traktować dosłownie – są to relacje z pobytu w radzieckim obozie (oraz więzieniach), zaś ekstremalne, nieludzkie warunki życia w rzeczywistości łagrów stanowią o tym, że jest to inny, nieznany ludziom Zachodu, świat. Grudziński nawiązuje tu jednak także do wielkiej tradycji literatury rosyjskiej. Podtytuł „Zapiski sowieckie” pochodzi bowiem z książki Fiodora Dostojewskiego Wspomnienia z domu umarłych. Słynny rosyjski powieściopisarz opisał tam życie swoich rodaków zesłanych na Syberię, również ten utwór był zatrzymany przez cenzurę. Od Dostojewskiego wziął też Grudziński motto do swojego wspomnieniowego tomu. Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy; tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zapomniany zakątek zamierzam tutaj opisać. Słowa te dobitnie dowodzą faktu, że realia pobytu w obozie nie dają się porównać z niczym z dotychczasowego życia. Jest to bowiem doświadczenie ekstremalne, skrajne, z zupełnie inną od tradycyjnej hierarchią wartości. Tytuł można odczytać jeszcze inaczej, bardziej ogólnie i symbolicznie. Wówczas takim „innym światem” byłaby Rosja, od zawsze nieprzystępna dla prostych obywateli, w której władza od początku istnienia tego kraju była autorytarna. Wrogi demokracji system totalitarny komunistycznej Rosji prowadził do tego, że tak naprawdę człowiek nie był w tym kraju nigdy w pełni wolny. Nawet jeśli nie znajdował się w łagrach, zawsze za byle błahostkę mógł bowiem do nich trafić. Mariusz Kalata Wypracowania Jakie treści utworów dotyczących drugiej wojny światowej wywarły na Tobie największe wrażenie? Dlaczego? "Inny świat" opracowanie lektury. "Inny Świat"- opisz swoje refleksje "Inny świat" - opracowanie. Inny świat Inny świat - opracowanieGeneza utworu i znaczenie tytułuProblematyka utworuGatunek literackiNawiązania i bibliografiaInny świat - streszczenieCharakterystyka postaci
Inny świat. Jesteś w: Ostatni dzwonek-> Inny świat„Inny świat" należy do literatury obozowej i łagrowej, mającej charakter dokumentalny, ale tylko wówczas, gdy przekracza granice prostego zapisu, kiedy wiąże się z refleksją nad sensem i charakterem zdarzeń, nad tragicznymi doświadczeniami zbiorowymi XX wieku.„Inny świat
Inny świat - streszczenie szczegółowe Przed przeczytaniem szczegółowego streszczenia (zajmie Ci to ok. 42 minuty). Zobacz streszczenie z video Innego świata. Część pierwsza Witebsk – Leningrad – Wołogda W Witebsku zbliżał się koniec lata. Na podwórzu więziennym słychać było kroki więźniów, zmierzających w stronę łaźni i komendy, wypowiadane po rosyjsku. Dyżurny na korytarzu spoglądał przez judasz i trzykrotnie uderzał butem w drzwi. Był to sygnał, że jeńcy muszą przygotować się do kolacji. W ten sposób kończyła się ich popołudniowa drzemka. Półnadzy podnosili się z cementowej podłogi i brali gliniane miski. Życie upływało im monotonnie. Poranne kołatanie do drzwi zwiastowało pobudkę. Po chwili do celi wjeżdżał kocioł z odwarem z ziela i kosz z chlebem. Więźniowie zaczynali rozmowy, trwające do południa, przerywane uderzeniami buta w drzwi. Wtedy wszyscy ruszali do kotła na korytarzu. Pewnego dnia „Jewriej” z Grodna przyniósł wiadomość, że Niemcy zajęli Paryż. Od tej pory nie rozmawiano już na tematy polityczne. Przed wieczornym apelem zapalano światło. Przed upadkiem Paryża na odcinku ulicy, widocznym z okna celi, pojawiała się kobieta i przystanąwszy pod latarnią, zapalała papierosa. Kilka razy zdarzyło się tak, że podnosiła płonącą zapałkę do góry, a dla więźniów był to znak Nadziei. Po upadku miasta zniknęła na dwa miesiące. W drugiej połowie sierpnia pojawiła się ponownie i zgasiła zapałkę zygzakowatym ruchem ręki. Więźniowie uznali, że oznaczało to Transport. Dopiero pod koniec października wywołano pięćdziesięciu więźniów na odczytanie wyroków. Wśród nich był także Gustaw. Szedł do kancelarii z obojętnością, ponieważ śledztwo w jego sprawie zakończyło się, kiedy przebywał w więzieniu grodzieńskim. Na pytania odpowiadał krótko i wprost. Oskarżenie opierało się na dwóch dowodach rzeczowych. Pierwszym były wysokie buty z cholewami, w których młodsza siostra wyprawiła go po klęsce wrześniowej w świat. Miały świadczyć, że więzień był majorem wojsk polskich. Natomiast pierwszy człon nazwiska kojarzył go z pewnym marszałkiem lotnictwa niemieckiego. Z takiego połączenia wyciągnięto wniosek, że był on oficerem polskim na usługach niemieckiego wywiadu. Szybko jednak obalono ten zarzut. Oskarżono go więc, że usiłował przekroczyć granicę państwową Związku Radzieckiego i Litwy. Ostatecznie w akcie wpisano, że Gustaw „zamierzał przekroczyć granicę sowiecko-litewską, aby prowadzić walkę ze Związkiem Sowieckim” i skazano go na pięć lat więzienia. W celi, do której go skierowano, po raz pierwszy zetknął się z więźniami rosyjskimi. Zajmowali ją chłopcy w wieku czternastu – szesnastu lat. Małoletni przestępcy byli wówczas plagą więzień sowieckich. Oddawali się dwóm namiętnościom: kradzieży i onanizmowi. Na wolności prowadzili życie bezdomnych, jeżdżąc na gapę pociągami i żyjąc z kradzieży towarów ze składów państwowych. Gustaw szybko przekonał się, że „biezprizorni” tworzyli obok przestępców najgroźniejszą półlegalną mafię w Rosji, a władze sowieckie uważały ich za „masę plastyczną”, z której można jeszcze coś ukształtować. Małoletni traktowali więzienie jak kolonie letnie i korzystali z chwili odpoczynku od życia na wolności. Czasami w celi zjawiał się „wospitatiel” i wzywał ich na kursy, które całkowicie zmieniały ich światopogląd. Pod oknem w celi siedział mały mężczyzna, żujący nieustannie skórki od chleba. Był jedynym człowiekiem w pomieszczeniu, do którego Gustaw chciał się odezwać. Pewnego dnia więzień zapytał go, czy jest Polakiem i czy w Polsce jego syn, kapitan w rosyjskim lotnictwie, mógłby tak awansować. Po wieczornym apelu opowiedział swoją historię. Mężczyzna był Żydem, szewcem w Witebsku. Został skazany za to, że sprzeciwił się używaniu skrawków skóry do zelowania nowych butów. Zdołał wykształcić syna i to stanowiło powód zawiści innych szewców ze związku. W podszewce marynarki chował zdjęcie syna. W parę minut później jeden z chłopców poprosił dyżurnego o papierosa. Kiedy strażnik odmówił, chłopak oświadczył, że ma dla niego informację i wyszedł na korytarz. Po chwili wrócił z papierosem. Po kwadransie drzwi otworzyły się ponownie i do celi wszedł dowódca bloku. Nastąpiła rewizja. Z worka starego Żyda wyciągnięto fotografię i oznajmiono mu, że jako szkodnik sowieckiego rzemiosła nie ma prawa przechowywać w celi zdjęcia oficera Armii Czerwonej. Kiedy Gustaw wychodził z celi stary szewc siedział na swej pryczy i kiwał się, żując skórki chleba. Na dworzec więźniów prowadzono późno w nocy przez opustoszałe miasto. Dopiero na głównej ulicy spotykali grupki ludzi, którzy mijali ich w milczeniu, ze wzrokiem wbitym w ziemię. Od chwili, kiedy Gustaw szedł do więzienia, minęło pięć miesięcy. W Leningradzie grupę więźniów podzielono na dziesięcioosobowe partie, które przewożono z dworca czarnymi karetkami więziennymi do „Pieriesyłki”. Był listopad 1940 roku, spadł pierwszy śnieg. Starzy więźniowie opowiadali, że w tym czasie w Leningradzie siedziało około czterdziestu tysięcy ludzi. W celi 37., w której mogło pomieścić się najwyżej dwadzieścia osób, przebywało siedemdziesięciu więźniów. W każdej celi można spotkać było przynajmniej jednego obserwatora, który dniem i nocą rekonstruował życie więzienne oraz prowadził statystyki. W Leningradzie Gustaw po raz pierwszy usłyszał hipotezę na temat więźniów, zesłańców i białych niewolników w Związku Sowieckim. Miało być ich od 18 do 25 milionów. Grupa Gustawa spotkała na korytarzu więziennym skazańców, idących w stronę drzwi wyjściowych. Stanęli naprzeciw siebie w milczeniu, z opuszczonymi głowami, zdjęci lękiem. Po chwili nowo przybyli zostali wprowadzeni na korytarz oddziału. Pawilon był luksusowy, czysty i mieścił się w najładniejszym skrzydle „Pieriesyłki”. W pustych celach stały posłane łóżka, nocne stoliki oraz stoły, na których leżały książki i gazety. W głębi korytarza mieściła się wspólna jadalnia. Na ścianach wisiały portrety Stalina, co zaskoczyło Gustawa. W Rosji więźniowie byli całkowicie wyobcowani z życia politycznego. Gustaw zamienił kilka słów z jedynym więźniem w pawilonie, który pełnił funkcję porządkowego. Mężczyzna wyjaśnił, że odbywają tu kary „pełnoprawni obywatele Związku Socjalistycznego”, których wyroki nie przekraczają osiemnastu miesięcy, skazani za drobne kradzieże, spóźnienia do pracy i działania przeciwko dyscyplinie fabrycznej. Przez cały dzień pracowali oni w warsztatach mechanicznych, otrzymywali wynagrodzenie i dwa razy w tygodniu mogli przyjmować na widzeniach krewnych. Więzień nie skarżył się na brak wolności, było mu to dobrze i wygodnie. Nazwał swój blok „Pałacem Zimowym”. Wiedział też, jak żyją więźniowie polityczni, lecz nie przejmował się tym. W więzieniach można było także spotkać drobnych, pospolitych przestępców, skazanych na przeszło dwa lata, zajmujących wyjątkową pozycję w obozowej hierarchii. Przestępca pospolity po kilkunastokrotnej recydywie stawał się „urką”. Wówczas nie miał prawa opuszczać więzienia, a w obozie był najważniejszym funkcjonariuszem po dowódcy warty. „Urka” decydował o wartości robotników w brygadzie, obejmował odpowiedzialne stanowiska, a o wolności myślał z obrzydzeniem. W celi 37. Gustaw znalazł się przez przypadek. Podczas segregowania grupy okazało się, że na liście nie ma jego nazwiska. Więzień usłyszał z celi na końcu korytarza słowa egzotycznej piosenki i odpowiedział strażnikowi, że został skierowany do celi numer trzydzieści siedem. W pomieszczeniu było prawie pusto. Jedynie zawiniątka pod stołem i rozrzucone na barłogach ubrania świadczyły, że tu ktoś jednak mieszka. Na sienniku w pobliżu drzwi leżał olbrzymi brodacz o wschodnich rysach twarzy, ubrany w mundur wojskowy bez dystynkcji. W drugim kącie sali leżał mężczyzna czterdziestokilkuletni i czytał książkę. Naprzeciwko brodacza siedział Żyd w mundurze wojskowym i śpiewał piosenkę. Obok niego stał atleta w marynarskiej czapce i grał na gitarze. Tuż przed obiadem do celi wkroczyli więźniowie, wracający za spaceru. Wśród nich przeważali starzejący się mężczyźni w mundurach bez dystynkcji. W czasie posiłku Gustaw zaznajomił się z wysokim, przystojnym skazańcem – Szkłowskim, który był potomkiem zesłańców z roku 1863. Aresztowano go za to, że jako pułkownik i z pochodzenia Polak nie interesował się zanadto wychowaniem politycznym żołnierzy. Obok niego siedział pułkownik Paweł Iwanowicz. Przed aresztowaniem pracował w wywiadzie na pograniczu polsko-sowieckim i zaczął wypytywać Gustawa o udział ludzi, których śledził, w kampanii wrześniowej. Gustaw szybko zaprzyjaźnił się z Iwanowiczem. Pewnego wieczoru zaczęli rozmawiać o mieszkańcach celi 37. Pułkownik wskazywał kolejno więźniów i opowiadał krótkie historie ich aresztowań. Wszyscy zostali oskarżeni w 1937 roku o szpiegostwo, a dowody przeciwko nim zostały podsunięte przez niemiecki wywiad. Wybuch II wojny światowej uchronił ich przed wyrokami śmierci. Od tamtej pory oczekiwali na zwolnienie i przywrócenie stopni wojskowych. Wśród skazańców rozpowszechnione było przekonanie o zwycięstwie Rosji w wojnie niemiecko-rosyjskiej. Po wieczornym apelu Paweł Iwanowicz czytał na głos informacje z frontu zamieszczone w gazetach. Była to jedyna chwila w ciągu dnia, kiedy generałowie ożywiali się, dyskutując o szansach obu stron. Sygnałem do kolacji była gimnastyka generała Artamjana, brodatego Ormianina. Kiedy Gustaw pojawił się w celi 37, trafił na trzeci dzień głodówki generała. Po dziesięciu dniach jego pobytu w „Pieriesyłce”, mężczyzna wciąż głodował, żądając zwolnienia i rehabilitacji. Proponowano mu pracę w leningradzkiej fabryce i osobną celę. Co trzy dni dozorca przynosił mu paczkę od żony, która prawdopodobnie również żyła na zesłaniu. Generał wrzucał całą zawartość przesyłki do sedesu. Gustaw spał na ziemi tuż obok jego pryczy, lecz Ormianin ani razu nie odezwał się do niego. Ostatniej nocy przed przewiezieniem do innego więzienia, Artamjan ujął bez słowa rękę Gustawa i wsunął ją pod swój koc. Po północy rozpoczęło się wyczytywanie nazwisk. Szkłowski i Gustaw wyszli na korytarz i wraz z innymi zostali przeprowadzeni do pociągu. Obaj znaleźli się w jednym przedziale z „urkami”, którzy zaczęli grać w karty. Jeden z nich został skazany na piętnaście lat za zarąbanie siekierą kucharza, który odmówił mu dodatkowej porcji kaszy. Późno w nocy skazaniec nieoczekiwanie stanął przed Szkłowskim i zażądał, aby oddał mu swój płaszcz, który przegrał w karty. Zaskoczony mężczyzna spełnił jego rozkaz. Dopiero w obozie Gustaw zrozumiał, że gra o cudze rzeczy należała do ulubionych rozrywek „urków”. W Wołogdzie Gustaw został zabrany jako jedyny z przedziału. Pożegnał się ze Szkłowskim, który życzył mu powrotu do Polski. W wołogodzkim więzieniu spędził jedną noc, a następnego dnia został przewieziony z kolejnym etapem na stację Jercewo pod Archangielskiem, gdzie czekał już na nich konwój. Nocne łowy „Proizwoł” oznaczał rządy więźniów w zadrutowanej strefie obozowej od późnego wieczoru do świtu. Sowieckie obozy pracy powstawały w latach 1937-40. Pierwszymi towarzyszami obozowymi Gustawa byli Polenko – inżynier rolnik oraz Karboński, skazany za korespondencję z krewnymi z Polski. Obaj odbywali wyroki od 1937 roku . Z ich relacji wynikało, że obóz kargopolski, do którego został przewieziony Gustaw, założyło przed czterema laty sześciuset więźniów, wysadzonych w lesie archangielskim. Pracowali w ciężkich warunkach, nocując w szałasach z gałęzi. Podczas budowy obozu wzrosła śmiertelność. Jako pierwsi zaczęli umierać komuniści polscy i niemieccy, później Ukraińcy i mieszkańcy środkowej Azji. Najdłużej żyli rdzenni Rosjanie, Bałtowie i Finowie, dlatego też o nich dbano najlepiej i zwiększano im racje żywnościowe. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - Od kilku dni przy bulwarze Czerwieńskim krakowianie rozmawiają o ekologii. Pretekstem do dyskusji są filmy prezentowane w ramach BNP Paribas Green Film Festivalu. Do niedzieli w programie jeszcze kilkadziesiąt dokumentów, a także m.in. spotkanie na temat zrównoważonej mody i budownictwa oraz warsztaty dla dzieci 'Nie wyrzucam - reperuję'. Jesteś w:Ostatni dzwonek -> Inny świat Część pierwsza Witebsk- Leningrad – Wołogda „Lato w Witebsku dobiegało końca (...)” - rozpoczyna autor. Opisuje początki swojego pobytu w radzieckich więzieniach. Pierwszy przystanek to Witebsk. Dwustu półnagich mężczyzn w jednej celi. Trzy uderzenia butem w drzwi to sygnał do kolacji. Więźniowie z glinianymi miseczkami podnoszą się z cementowej podłogi. Czekają na gorącą ciecz imitującą zupę. Jak wyglądał dzień więźnia w Witebsku? Rozpoczynał się jednorazowym stukaniem kołatki. To sygnał pobudki i śniadania. Wjeżdżał wówczas kocioł gorącego odwaru z ziela i kosz z dziennymi racjami chleba. Potem był „czas przegadany” do obiadu. Czas wspomnień, relacjonowania snów, opowieści, dyskusji oraz wspólne zbieranie niedopałków papierosów. Ta ostatnia czynność była zwykle przywilejem inteligencji. Następnie dwa kopniaki w drzwi – zwiastun obiadu. Ponownie zupa. Trzy uderzenia - to już kolacja. Oprócz opisu więziennego dnia Grudziński przywołuje przyczyny swojego aresztowania i osadzenia w więzieniu i łagrze. „Pierwsza hipoteza oskarżenia opierała się na dwóch dowodach rzeczowych: wysokie buty z cholewami(...) miały świadczyć, że jestem majorem wojsk polskich, a pierwsza część nazwiska w brzmieniu rosyjskim (Gerling) kojarzyła mnie niespodziewanie z pewnym marszałkiem lotnictwa niemieckiego, logiczna konkluzja brzmiała: jestem oficerem polskim na usługach wrogiego wywiadu niemieckiego”. Ponadto zarzucano autorowi próbę przekroczenia granicy państwowej między Związkiem Sowieckim a Litwą. Miał walczyć z Niemcami. Było to jawne wystąpienie przeciwko paktowi przyjaźni radziecko-niemieckiej. Te domniemane dowody stanowiły podstawę do skazania Grudzińskiego na pięć lat pozbawienia wolności. Więźniowie, z którymi zetknął się w Witebsku to chłopcy w wieku 14 - 16 lat. Małoletni przestępcy byli plagą więzień sowieckich. Żyli z kradzieży towarów ze składów państwowych. Znani byli jako „biezprizorni”. „Biezprizorni” obok „urków”, czyli pospolitych przestępców stanowili najgroźniejszą półlegalną mafię w Rosji. Uważali więzienie za rodzaj kolonii letnich. Do wszelkich prób resocjalizacji i edukacji nie przykładali żadnej wagi. Ignorowali je. W tej części powieści narrator wspomina znajomość z pewnym Żydem. Starym szewc z Witebska, skazany był na pięć lat. Oskarżano go o tzw. szkodliwość w rzemiośle. Ów Żyd miał syna, będącego kapitanem w lotnictwie. Był z niego bardzo dumny. Udało mu się go wykształcić. Jego fotografię skrzętnie przechowywał. Znaleziono ją podczas jednej z rewizji . Brutalnie odebrano staremu ojcu. Pobyt w Leningradzie to kolejny etap więziennej podroży. Kojarzy się Grudzińskiemu z transportem czarnymi więziennymi karetkami przepełnionymi ludźmi. Jadą do tzw. „pieriesyłki”. „Pieriesyłka” to miejsce dające złudzenie pozornej wolności. Cele sprawiały wrażenie izb mieszkalnych. Przebywali tu „pełnoprawni” obywatele Związku Sowieckiego. Ich wyroki nie przekraczały osiemnastu miesięcy. Ich przestępstwa to: drobna kradzież, spóźnienie do pracy, chuligaństwo itp. Zwano ich „bytowikami”. „Urcy” od „bytowików” różnili się tym, że byli to przestępcy pospolici po kilkakrotnej recydywie. Więźniów politycznych nazywano „biełoruczkimi”. Przebywając w celi 37, autor zawarł znajomość ze Szkłowskim - Polakiem z pochodzenia. Skazany był za to, że: „za mało interesował się wychowaniem politycznym żołnierzy”. Poznał też Pawła Iwanowicza i z generała Artamjana. Ostatni z nich prowadził indywidualną głodówkę. Co trzeci dzień otrzymywał paczki z żywnością. Proponował wszystkim poczęstunek. Gdy odpowiadało mu głuche milczenie „(...) wrzucał całą zawartość paczki do kibla.” Z Leningradu został Grudziński przetransportowany do Wołogdy. Podróżował z pułkownikiem Szkłowskim. W trakcie podróży doszło do niemiłego incydentu. Trzech „urków” grało w karty o płaszcz Szkłowskiego. Jeden z nich przegrał. Zażądał od pułkownika umówionego przedmiotu. Ten musiał oddać nakrycie. W przeciwnym razie zostałby okaleczony. Groziło mu wykłucie palcami oczu. W Wołogdzie mężczyźni rozstali się. Pułkownik życzył Grudzińskiemu powrotu do ojczyzny. W więzieniu wołogdzińskim pisarz przebywał w małej celi. Spał na gołym klepisku wśród okolicznych chłopów, „którzy nie odróżniali dnia od nocy, nie pamiętali pory roku i nazwy miesiąca, nie wiedzieli, za co siedzą, jak długo i kiedy wyjdą na wolność”. Następną stacją na więziennym szlaku było już Jercewo pod Archangielskiem - obóz pracy. Nocne Łowy Pierwszymi towarzyszami autora w jercewskim obozie zostali inżynier Polenko i teletechnik z Kijowa – Korboński. Przedstawili oni historię powstania obozu. Założyło go w 1936 roku sześciuset więźniów w dziewiczym archangielskim lesie. Temperatura dochodziła do minus czterdziestu stopni Celsjusza. Wyżywienie stanowiło trzysta gram czarnego chleba i talerz gorącej zupy na dobę. Mieszkano w szałasach z gałęzi. Wzniesiono również barak szpitalny. Zdarzały się przypadki samookaleczeń. Dawało to możliwość spędzenia kilku tygodni pod dachem. Znaczna śmiertelność dotyczyła więźniów z Polski i Niemiec. Rosjanie, Finowie i Bałtowie byli bardziej wytrzymali. W roku 1940 Jercewo było już dużym centrum kargopolskiego ośrodka przemysłu drzewnego z własną bazą żywnościową. Miało własny tartaki, dwie bocznice kolejowe. Obok powstało miasteczko za zoną dla administracji i straży obozowej. W 1938 roku powstał barak kobiecy. „Urcy” zaczęli urządzać tzw. „nocne łowy”. Polowali na nowo przybyłe do łagru kobiety. Wprowadzili też własne „sądy kapturowe” z użyciem pił, siekier, toporów. Walczyli przeciwko więźniom politycznym. Opuszczenie obozu było dla nich tak samo przerażające, jak dla niektórych dostanie się do niego. Możliwość wyjścia na wolność nie miała dla nich znaczenia. Nie zawsze przestrzegali reguł panujących w obozie. Było to obowiązkiem każdego nowo przybyłego skazańca. Autor z sentymentem wspomina beznogiego popa Dimkę – dyżurnego z baraku. Zaprzyjaźnił się z nim i traktował jak ojca. Mieszkańcy zony wyczerpani pracą i niewłaściwymi warunkami egzystencji przypominali cienie. Nosili uszanki i ogromne łapcie. Nogi mieli obwiązane sznurkami. Korzystali czasem z przywileju wizyty lekarskiej. W kolejce do medyka widać było najczęściej „nacmenów” . Azjaci chorowali z tęsknoty za krajem rodzinnym. Umierali z tej tęsknoty tak samo jak z głodu, mrozu i monotonnej bieli. Byli to tzw. nieuleczalni symulanci. Podczas wizyty lekarskiej można było uzyskać skierowanie do szpitala. Najczęściej brakowało w nim miejsc. W trakcie badania narrator poznał siostrę Tamarę. Zaprzyjaźnił się z nią. Otrzymał od niej literacki prezent - trzy książki. Między innymi „Zapiski z domu umarłych” Dostojewskiego. Obawa przed ciężką pracą przy wyrębie lasu zmusiła bohatera do sprzedaży butów oficerskich. W zamian nabył chleb. Został przydzielony do brygady, w której miał pełnić funkcję tragarza w bazie żywnościowej. Pewnej nocy autor stał się obserwatorem „nocnych łowów”. Kilku „urków” dokonało zbiorowego gwałtu na dziewczynie obozowej Marusi. Akceptował to jej kochanek - Kowal. Bał się o własne życie. Kowal oddawał czasem dziewczynę do „dyspozycji” kolegom. Umożliwiał tym samym ataki „dobrowolnego” gwałtu. Rzeczywistość obozowa skutecznie eliminowała możliwość istnienia uczucia między kobietą a mężczyzną. Dowodem stało się odejście Marusi do innego obozu. Wówczas między „urkami” zapanowała 1 2 3 4 5 6 7 Szybki test:„Przystanią życia uczuciowego” był:a) „Barak chudożestwiennoj samodjejatjelnosti”b) „dom Swidanij”c) „lazariet”d) „Barak pieriesylny”RozwiązanieTrzy uderzenia butem w drzwi to sygnał do:a) pobudkib) obiaduc) śniadaniad) kolacjiRozwiązaniePierwszymi towarzyszami autora w jercewskim obozie został Polenko -a) nauczycielb) teletechnikc) inżynierd) ślusarzRozwiązanieWięcej pytań Zobacz inne artykuły: Partner serwisu: kontakt | polityka cookies

Google usunie nieaktywne konta na Gmail Firma Google postanowiła zrobić porządki wśród kont na Gmailu. Gigant sprzątanie rozpocznie 1 grudnia 2023 roku – informuje serwis dobreprogramy.pl. Jakie konta zostaną usunięte i dlaczego? Zgodnie z zapowiedzią z początku roku, Google usunie nieaktywne konta na poczcie Gmail. Za nieaktywne konto uważa się takie, na

Część pierwsza Witebsk – Leningrad - Wołogda Narrator, jak i bohater opowiadanej historii wspomina swój pobyt w trzech rosyjskich więzieniach, jaki miał miejsce przed zesłaniem go do obozu w Jercewie. Więźniowie stanowią kolektyw, pewną wspólnotę. Zatrzymani nasłuchują także aktualnych wiadomości. Te niestety nie są dobre. Jeden z nowo przybyłych przynosi smutną wieść „Niemcy wzięli Paryż”. Narrator przedstawia hierarchię więźniów. Liczną grupę stanowią tzw. biezprizorni, małoletni przestępcy, dla których pobyt w więzieniu jest tymczasowy. Kolejne środowisko tworzą więźniowie polityczni – tzw. biełoruczki, którzy budzą powszechną niechęć. Najgroźniejsi są tzw. urkowie, pospolici przestępcy, którzy w więzieniu stanowią grupę uprzywilejowaną, wykorzystującą pozostałych, słabszych towarzyszy. Narrator wspomina także okoliczności i zdaje relację z przebiegu swojego przesłuchania. Na podstawie błahych zarzutów (Gerling – niemiecko brzmiące nazwisko, oficerskie buty) zostaje uznany za wroga ustroju, który miał zamiar przedostać się przez granicę by toczyć walkę ze Związkiem Sowieckim. Wyrok brzmiał: 5 lat w obozie pracy. Opowiada o innych więźniach, których historie lub postawy wydały mu się interesujące. Wspomina np. Żyda, który ukarany został za to, że nie zgodził się na zelowanie nowych butów starymi kawałkami skóry, uznając to za brakoróbstwo. Dalej następuje opis drogi bohatera i jego towarzyszy do obozu. Rozdział zamyka informacja o tym, że więźniowie dotarli do łagru w Jercewie pod Archangielskiem. Nocne łowy Narrator opowiada o historii obozu w Jercewie, przypomina okoliczności jego powstania. Obóz ten to dzieło więźniów, którzy pracują w nieludzkich warunkach (przy przeraźliwym mrozie, rozpaczliwych warunkach bytowych – nędzne odzienie i szałasy jako miejsce do spania, minimalne racje żywnościowe). Wyręb lasu i transport drewna dał więźniom zajęcie i tym sposobem powoli powstawał tutaj obóz. Początkowo nie był on sprawnie zorganizowany i funkcjonował tylko w ciągu dnia. W nocy więźniowie pozostawiani byli sami sobie. Obecnie obóz działa bardziej sprawnie, także po zmroku funkcjonuje nadzór nad zatrzymanymi. Z dawnych czasów pozostał tylko jeden, barbarzyński zwyczaj – tzw. nocne łowy. Były to po prostu napaści i gwałty na nowo przybyłych do łagru kobietach. Narrator-bohater wspomina, jak zaraz po przybyciu na miejsce rozchorował się i trafił do lazaretu. Opisuje jego funkcjonowanie oraz szczegółowo opowiada o warunkach szpitalnych. Lazaret to jedyne miejsce w obozie, gdzie można wyspać się w czystej pościeli, najeść do syta, spotkać z życzliwością. Tutaj poznaje nieuleczalnie chorego mężczyznę. Jemu podobnych umieszcza się po krótkim okresie pobytu w obozowym szpitalu w kostnicy, zwanej trupiarnią. Tutaj czeka ich powolna i nieunikniona śmierć. W lazarecie poznaje też bohater siostrę Tamarę, która ofiarowuje mu trzy książki. Dzięki transakcji z jednym z „urków” przydzielony zostaje do bazy żywnościowej jako tragarz. Pozwala mu to uniknąć pracy w lesie albo przeniesienia do innego, bardziej wymagającego obozu. Tragarze wykonywali wprawdzie równie ciężkie zajęcia, ale mieli możliwość skradzenia pożywienia, co dawało im większe szanse na przetrwanie. Autor podejmuje ponownie tematykę „nocnych łowów”. Opowiada o zbiorowym gwałcie na Marusi oraz o tym, jak przywódca „urków” pozwalał na ponowne gwałty później, w imię solidarności ze swymi towarzyszami. Praca Dzień po dniu W tej części swych wspomnień narrator opisuje drobiazgowo rozkład dnia w obozie. Czytelnik dowiaduje się, jak wyglądała w Jercewie pobudka, śniadanie. Następnie więźniowie wychodzili do pracy w lesie. Wracali dopiero wieczorem. Mówi się tu także o tym, że wyroki były często bez powodu przedłużane. Wstrząsające jest wspomnienia kolejarza z Kijowa, który zmarł na atak serca, kiedy się dowiedział, że czeka go dłuższy pobyt w obozie. Wydajność więźniów oraz ich zdolność do pracy poddawano ocenie, od tego zależała także wysokość ich racji żywnościowych. Praca była wyczerpująca i bardzo ciężka, niewielu udawało się wyrobić 125% normy, jakie dawało dostęp do trzeciego najlepszego kotła. Bohater opisuje pracę w lesie jako najbardziej wyniszczającą siły i organizm – mało który więzień był w stanie przepracować w brygadzie leśnej więcej niż dwa lata. Ochłap Rozdział ten opowiada tragiczne dzieje Gorcewa. Ten młody i silny mężczyzna, który niegdyś był oficerem śledczym, trafił do obozu, jak mówi, przez pomyłkę. O jego przeszłości chodzą jednak tylko słuchy, bowiem mówi on o sobie niewiele. Jest pewny siebie i opryskliwy wobec pozostałych. Fanatycznie i ślepo wierzy w partię, wygłasza tyrady na temat dobrodziejstw ustroju komunistycznego i wrogów ludu. Kiedy jedna z ofiar Gorcewa rozpoznaje swojego dawnego oprawcę, zostaje on zdekonspirowany. Więźniowie postanawiają dokonać na nim samosądu. Skatowany do nieprzytomności bohater trafia do szpitala. Po wyjściu skierowany zostaje jednak o dziwo do brygady leśnej – co oznacza dla niego śmierć z wyczerpania. Wyniszczony pracą bez zmiennika zamarza w lesie pozostawiony przez współwięźniów (rzekomo zsunął się z sań). Zabójca Stalina Narrator opowiada tutaj o mężczyźnie, który trafił do obozu za to, że będąc pijanym strzelił w oko wodza na portrecie, o czym doniósł jego kolega. Skazany na 10 lat więzienia zapadł na ciężką chorobę – kurzą ślepotę. Udawał, że jest zdrowy, dzięki czemu przydzielono go do brygady tragarz. Tu jednak jego przypadłość dała znać o sobie i sabotowała wspólną pracę. Zdemaskowany został odesłany do brygady leśnej, co oznaczało dla niego nieuniknioną śmierć. U kresu swego życia postradał zmysły, uwierzył, że faktycznie zabił Stalina. Drei Kameraden W rozdziale tym narrator opowiada historię trzech niemieckich komunistów, którzy uciekli do Związku Sowieckiego po przejęciu władzy przez Hitlera. Uznano ich tu jednak za szpiegów i osadzono w Jercewie. Mimo że należeli w Niemczech do partii komunistycznej, w Rosji czekał ich los zwykłych więźniów łagrów. Ręka w ogniu Rozdział ten poprzedzony jest mottem z Dostojewskiego, dotyczącym świadomego męczeństwa. Narrator opowiada o technikach prowadzenia śledztwa oraz działaniach NKWD. Stanowi to niejako prolog do opowieści o Michaile Kostylewie. Ów młodzieniec wychowany w duchu komunistycznym, bezwzględnie podporządkowany partii, sięgnął nieopatrznie po wielką literaturę Zachodu. Opisany tam świat zrewidował jego postrzeganie rzeczywistości. Jego wiara w komunizm załamała się. Skazany na 10 lat obozu trafił do Jercewa. Tu początkowo z racji swojego technicznego wykształcenia wykonywał lekką pracę. Po fałszywym donosie został jednak skierowany do brygady leśnej. Praca przy wyrębie lasu była ponad jego siły. Opalał sobie w ognisku rękę, by móc trafić do szpitala i mieć kilka dni wolnych od pracy. Po zdemaskowaniu skazany na znacznie cięższy obóz na Kołymie. W akcie desperacji i buntu popełnił samobójstwo, oblewając się wrzątkiem. Dom Swidanij Koło wartowni postawiono w obozie nowy budynek, nazywany Domem Swidanij. Więźniowie mogli tutaj spotkać się z najbliższymi, o ile udzielono zgody na widzenie (co zdarzało się rzadko). Tutaj zatrzymani trafiali umyci, ostrzyżeni, nakarmieni, w czystym ubraniu. Sam Dom Swidanij stanowił niejako raj dla więźniów, pozwalając im odpocząć od pracy i spać w czystej pościeli. Stanowił on tym samym namiastkę wolności. W budynku tym mogli przebywać najdłużej przez trzy dni. Zmartwychwstanie Narrator opisuje tutaj funkcjonowanie obozowego szpitala. Także on był dla więźniów niemal rajem. Mogli tu cieszyć się dobrą opieką, jeść lepsze jedzenie, spać w czystej pościeli. Powszechne były wśród zatrzymanych w Jercewie samookaleczenia, byle tylko dostać się do owego szpitala. Zamieszczona jest tu także tragiczna opowieść o trójkącie miłosnym – lekarza, więźniarki i studenta. Dwoje ostatnich mimo prób rozdzielenia do końca pozostało razem. Zaś dziewczyna umarła, wydając na świat dziecko swego ukochanego. Wychodnoj dzień Rozdział, w którym narrator opowiada o dniu wolnym od pracy. Takie dni nie zdarzały się zbyt często, było jednak dla więźniów czymś wyjątkowym, prawdziwym świętem. Wówczas zatrzymani mieli wreszcie parę chwil na drobne rozrywki i odpoczynek. Śpiewali, rozmawiali, pisali listy do bliskich. Także dzień wolny miał jednak swoje minusy – przeprowadzano wówczas rewizję rzeczy osobistych. W rozdziale tym narrator opowiada także dwie historie. Bohaterem pierwszej jest Kozak Pamfiłow i jego relacje z synem. Potomek Pamfiłowa służy w Armii Czerwonej i potępia postawę ojca, uważa, że jego kara jest zasłużona. Przejmująca jest jednak chwila, kiedy ów syn trafia do Jercewa. Dochodzi do pojednania bohaterów. Kolejnego dnia młody Pamfiłow zostaje odesłany do innego obozu. Druga historia dotyczy Fina Rusto Karinena, który podjął nieudaną próbę ucieczki z łagru. Gnębiony przez głód i mróz, skrajnie wyczerpany i wystraszony spodziewanym pościgiem w ciągu tygodnia przeszedł tylko 15 km. Trafił do pobliskiej wsi, gdzie stracił przytomność. Chłopi odwieźli go do Jercewa. Tam został skatowany, a po odzyskaniu zdrowia mawiał, że „od obozu nie można uciec”. Część druga Głód Rozdział, w którym narrator snuje refleksję na temat głodu, rozumianego dosłownie oraz seksualnego. Wyprowadzone wnioski są zatrważające. W warunkach ekstremalnych, wobec zniewolenia i upodlenia zasady moralne przestają obowiązywać. W obozie szerzy się prostytucja, której narrator nie potępia, bowiem wie, że wymusił ją głód. Zaprezentowane są tutaj także postawy ludzi wobec niewystarczających racji żywnościowych. Wstrząsająca jest historia profesora N. Wykształcony i kulturalny człowiek stał się wrakiem, kiedy zabrakło pożywienia. Krzyki nocne Tutaj narrator w dalszym ciągu snuje swoje rozważania na temat głodu. Zastanawiają go skrajne przypadki i konsekwencje niedożywienia. Wspomina o chorobach, które występują, gdy człowiek głoduje. Podjęty zostaje tu także temat śmierci w obozie. Jest ona nieoczekiwana, cicha i anonimowa. Koledzy zmarłych starają się zapisywać ich nazwiska, by móc przekazać kiedyś rodzinom wiadomość o ich losie. Zapiski z martwego domu Tytuł owego podrozdziału został wzięty od Dostojewskiego. Narrator pisze o tym, jak wyglądała w obozie troska o kulturę i sztukę. Więźniowie mieli do dyspozycji bibliotekę, niekiedy puszczano im jakiś film – naturalnie jedno i drugie poddane surowej cenzurze. Niekiedy pozwalano zatrzymanym organizować spektakle czy przedstawienia. Narrator dzieli się też w tym rozdziale wrażeniami z lektury dzieła Dostojewskiego, porównuje realia zsyłek XIX-wiecznych ze współczesnymi mu, widząc wiele podobieństw. Opowiada też o losach Natalii Lwowny, która udostępniła mu książkę. Wspomina, jak podjęła ona nieudaną próbę samobójczą. Narrator opowiada także o grupie artystów, którzy dali w barakach niezapomniane przedstawienie. Na tyłach otieczestwiennoj wojny Partia szachów Więźniowie z nadzieją śledzą aktualną sytuację polityczną i sukcesy wojsk niemieckich. Wierzą, że może przynieść im to wyzwolenie. Zatrzymanie pochodu armii Rzeszy nad przedpolach Moskwy przekreśla szanse szybkiego wydostania się z obozu. Narrator opowiada tutaj również o powszechnym w łagrze donosicielstwu. Sianokosy Narrator opisuje warunki i przebieg pracy przy sianokosach. Opowiada o swojej przyjaźni z Sadowskim. W owym okresie bohater podupada również na zdrowiu – zaczyna chorować na cyngę, a potem także na kurzą ślepotę. Liczy na amnestię na mocy układu Sikorski-Majski, ale do jego zwolnienia nie dochodzi. Od starego szewca dowiaduje się, że rzekomy przyjaciel, parter w rozmowie i grze w szachy – Machapetian – donosił na niego do NKWD. Męka za wiarę Większość Polaków została na mocy amnestii zwolniona z obozu. Narrator zaczął głodówkę w proteście przeciw bezprawnemu zatrzymywaniu jego osoby. Głodówka, początkowo represjonowana (pobyt w izolatce) przynosi jednak pożądane skutki. Narrator podpisuje depeszę do ambasadora polskiego w Kujbyszewie i zostaje odratowany przez doktora Zabielskiego, który postępuje wbrew instrukcjom, robiąc mu zastrzyk z mleka. Trupiarnia Bohater trafia do trupiarni, gdzie spotyka swoich dawnych znajomych Sadowskiego i Dimkę. Ten ostatni opowiada swoją historię. Niegdyś był on popem, ale stracił wiarę. Jego ludzka godność sięgnęła dna, kiedy odrąbał sobie nogę, by być zwolnionym od pracy przy wyrębie lasu. Opowiadanie B. Opowieść o losie nauczyciela, który nie zgodził się podpisać podsuwanych mu dokumentów obciążających (na podstawie sfingowanego oskarżenia). Katowany, straszony sankcjami i odsyłany z miejsca na miejsce zachował godność. Ural 1942 19 stycznia 1942 r. Bohater został zwolniony z obozu. Opowiada o swojej długiej, pełnej przesiadek podróży. Wreszcie udaje mu się połączyć z oddziałami armii polskiej i znaleźć poza granicami Związku Radzieckiego – kraju, w którym tak wiele przecierpiał. Epilog: upadek Paryża Bohater przypomina sobie, jak dowiedział się w 1940 r. w Witebsku od pewnego Żyda o upadku Paryża. W 1945 r. w Rzymie spotyka tego człowieka ponownie i słyszy z jego ust bolesne wyznanie. Opowiada on o tym, jak, by ocalić życie, doniósł na niemieckich komunistów, którzy zostali rozstrzelani. Oczekuje jednego krótkiego słowa „rozumiem” z ust rozmówcy. Nie pada ono jednak. Narrator nie jest bowiem w stanie, będąc na wolności, usprawiedliwić takiego postępowania.
Zanim sprawdzisz wiosenne nowości, oto lista rzeczy do nadrobienia po zimie. Sprawdź, jakie filmy i seriale znikną z Netflix w kwietniu:Shrek 1 i 2 - 01.04St
o zdradę i początki uwięzienia 2. Trasa wędrówki: Witebsk- Leningrad- Wołogda. 3. Charakterystyka kategorii więźniów. 4. Przybycie do Jercewa i pobyt w obozie. 5. Obserwacja „nocnych łowów”. 6. Charakterystyka pracy w zonie 7. Historia Kostylewa. 8. Opis „domu widzeń”. 9. Pobyt w szpitalu – czas rekonwalescencji. 10. Specyfika „dnia wolnego”. 11. Głód w obozie i jego skutki. 12. Życie kulturalne w zonie. 13. Zmiany na froncie i zmiany w obozie. 14. Głodówka protestacyjna i umieszczenie w izolatorach. 15. Pobyt w „trupiarni”. 16. Opuszczenie przez Grudzińskiego Jercewa. 17. Spotkanie z Żydem z Grodna w Rzymie e 1945 roku.
Provided to YouTube by TiW MusicNa ostatni dzwonek (feat. Dedis, Dawid Obserwator) · TPS · Ziomuś · Dawid Obserwator · DedisNa ostatni dzwonek (feat. Dedis,
Wyniki wyszukiwania dla: "gackt هوشينوسونا" Wyszukaj w Google > Pobierz dzwonki swojej ulubionej piosenki prosto na telefon komórkowy za darmo! Nie zapomnij dodać tej strony do zakładek! Dzwonki IPHONE Dzwonki telefonu IPHONE LIVE TAPETY Dzwonki na telefony iPhone są dostarczane przez firmę PHONEKY i są w 100% darmowe!Dzwonki iPhone'a są kompatybilne z modelami Apple iPhone 4, iPhone 5, iPhone 6, iPhone 7, iPhone 8, iPhone X, iPhone SE, iPhone 11, iPhone 12, iPhone 13 i iPhone 14. Pobierz Dirge Of Cerebus, Duch, Grudzień Miłość, Gackt Hyper, Do widzenia, Gackt - Duch, Gackt Jesus Refrai, Gackt Ohayo Message, Odbiór, Gackt Odkupienie, Wanilia, Pozostań przy życiu Przeżyj, Poczuj ogień, Ostatnia piosenka, Gackt - Odkupienie, Genesis - Hero, Sayonara, Gackt-Jesus, GACKT PS Kocham cię, Asrun Dream - Gackt, Gackt Piano 1, Gackt Blue Piano Dzwonki za darmo!Informacje o stronie:Pobierz dzwonek Gackt Blue Piano na swój telefon komórkowy - jeden z najlepszych dzwonków na iPhone za darmo! Z pewnością spodoba ci się jego piękna melodia. W sklepie PHONEKY Free iPhone Ringtones Store możesz pobrać dzwonki M4R i z różnych gatunków, od Pop / Rock i R'NB do dzwonków RAP, Sound Effects i Animal iPhone dla dowolnego modelu iPhone'a bezpłatnie. Możesz przeglądać dzwonki w przeglądarce, jeśli chcesz pobrać dzwonki iPhone'a na iPhone'a, skorzystaj z naszej aplikacji na iOS lub użyj metody synchronizacji komputera i iTunes opisanej tutaj: Informacje o konfiguracji dzwonka iPhone Okay
Zenon dowiedział się, że rodzice nie mają środków na to, by sfinansować ostatni rok jego nauki. Sugerowali mu pozostanie w Boleborzy. Zenon umawia się więc z Czechliński, godzi się przysyłać artykuły z zagranicy, zamieszczane w regionalnym dzienniku. Układ ten budził moralne wątpliwości Zenona, ale i tak się na niego zgodził. Podstawowe informacje o bohaterze Jeden z bohaterów wspomnieniowego tomu Gustawa Herling-Grudzińskiego Inny świat. Najlepszy i szczery przyjaciel narratora opowieści. Przewija się on przez całą książkę, ale dzieje jego życia poznajemy z rozdziału Trupiarnia. Charakterystyka zewnętrzna Beznogi, starszy już wiekiem mężczyzna, który początkowo jest dyżurnym w baraku, a u kresu swego życia przebywa w „trupiarni”. Ma drewnianą protezę nogi. O jego twarzy narrator mówi niewiele. Wspomina jednak o „siwiejącej, przystrzyżonej w klin brodzie”. Charakterystyka wewnętrzna Po przybyciu narratora do łagru w Jercewie Dimka jest jego najwierniejszym przyjacielem. To dzięki jego radzie, udaje się Grudzińskiemu uniknąć ciężkiej pracy w brygadzie leśnej. Dimka był młodym popem w Wierchojańsku, kiedy wybuchła rewolucja. Przez kilka lat nie objęły go żadne represje, ale w końcu sam zdecydował się porzucić stan duchowny. Ożenił się i podjął pracę fizyczną. W roku 1936 został aresztowany za to, że niegdyś był popem (o czym niemal zdążył już zapomnieć). Zesłany został do Azji Środkowej wraz z żoną i dwójką dzieci. O ich losie nic nie wie, ale i też nie chce wiedzieć, bo przyniosłoby mu to tylko cierpienie. Należy do jednych z pierwszych więźniów osadzonych w systemie łagrów. Dimka spędza z narratorem mnóstwo czasu, w trakcie jego pobytu w „trupiarni”, chętnie gra razem z nim w warcaby. Jego relacje z innymi mieszkańcami „trupiarni” nie są już tak zażyłe. Zarówno na Sadowskiego, jak i na M. spogląda nieco z ukosa, pozostaje nieufny. Porzucił całkowicie wiarę, kwestionuje jakiekolwiek praktyki religijne i cynicznie z nich drwi. Zupełnie wymazał niemal 30 lat swojego życia, żyje teraźniejszością. Zapytany przez narratora o moment życia, w którym definitywnie przestał być osobą wierzącą, Dimka wskazuje na chwilę odrąbania sobie nogi (by nie musieć pracować na „lesopowale”). Ten drastyczny czyn był dla bohatera ocaleniem człowieczeństwa i obozowego bytu. Dimka jest osobą życzliwą innym, współczującą, chętną do niesienia pomocy. Takie cechy jego charakteru instynktownie wynikają z religijności, którą chociaż odrzucił, jest mu jakoś bliska. Każda chwila niepewności czy zwątpienia skłaniają go do szydzenia z wiary – stanowi to jego formę ucieczki. Jego programowy niejako ateizm oraz bunt religijny jest jednak, co stwierdza narrator, „bardziej chrześcijański niż tysiące cudownych nawróceń”. Serdecznie żegna się z Grudzińskim po jego zwolnieniu, dlatego wielokrotnie nazywany jest w Innym świecie jego prawdziwym przyjacielem. Przywdziewa na ten dzień nawet świeżą koszulę (w której pragnie być też pochowany). Jego ostatnie słowa skierowane do narratora dowodzą tego, że jest już pogodzony ze śmiercią i jej się nie obawia. Życzy Grudzińskiemu szczęśliwego życia, wierząc, że dzięki młodości i sile jest jeszcze przed nim przyszłość. Dimka to postać, która budzi zarazem sympatię i współczucie. Jego wyparcie się Boga oraz odrąbanie sobie nogi stanowiły jego drogę na przetrwanie koszmaru wojny, komunizmu i obozów. Była to droga pełna nieszczęść i wyrzeczeń, ale pozwoliła bohaterowi zachować ludzką godność i nie zagubić elementarnych zasad moralności chrześcijańskiej (którą pozornie odrzucał). Wypracowania "Inny Świat" dzieło Gustawa Herlinga Grudzińskiego, traktującego o życiu w radzieckich łagrach "Inny świat" - opracowanie. "Medaliony" i "Inny świat" notatka z lekcji. Motyw Przyjaźni w Literaturze. Zaprezentuj na podstawie wybranych utworów literackich Inny świat Inny świat - opracowanieInny świat - streszczenieCharakterystyka postaciDimkaGorcewKostylewKowalMachapetianNatalia LwownaRusto KarinenZabójca Stalina To już ostatni dzwonek by zamówić prezent na Dzień Dziecka ⏰ Domek do ogrodu? A może domek dla lalek? Spełnij dziecięce marzenie☺️
Jesteś w:Ostatni dzwonek -> Inny świat Autor plastycznie obrazuje specyfikę życia obozowego. Opowiada o sprawach bliskich więźniom. Przybliża ich sylwetki i życiorysy. Kreśli również „portrety” obozowych zmór. Teoretycznie niewidocznych zjaw, których działanie ujawnia się wraz z upływem czasu... GŁÓD „Głód, głód...Potworne uczucie zamieniające się w końcu w abstrakcyjną ideę, w majaki senne, podsycane coraz słabiej gorączką istnienia. Ciało przypomina przegrzaną maszynę, pracującą na zwiększonych obrotach i zmniejszonym paliwie zwłaszcza, gdy w okresach przesilenia zwiotczałe ręce i nogi upodobniają się do starganych pasów transmisyjnych”. Głód odczuwano silniej, ponieważ wiązał się z nadmiernym wysiłkiem fizycznym. Praca w łagrze była ciężka. Racje żywieniowe niewielkie. Nie wystarczały one na pokrycie potrzeb energetycznych organizmu. Więźniowie obmyślali różne sposoby zdobycia pożywienia. Najczęściej była to kradzież zepsutych warzyw, wybieranie odpadków ze śmietnika, żebranie o miskę zupy - „samego rzadkiego”. Wielokrotnie ktoś komuś wyrywał blaszankę z jedzeniem. Słychać było wówczas krzyk. Dobijano również rozmaitych targów. Należało wówczas oddać jakiś przedmiot np. za rację chleba. Pamiętna jest scena z Dimką, który schwytał psa. Upiekł go nad ogniem i spożył wraz z współwięźniami. Głód był uczuciem tak dominującym, że nikt nie odczuwał żadnych oporów, by zjeść zwierzę. Grudziński stwierdził, że „prawdziwy głód jest wtedy, gdy na drugiego człowieka patrzy się jak na obiekt do zjedzenia”. „W obliczu głodu nawet śnieg nabierał stałej konsystencji: można go było jeść jak kaszę”. Niedożywienie przekładało się także na sferę snów. Narrator wspomina pewien okres w funkcjonowaniu obozu. Gdy głodowe porcje żywieniowe zmalały, nawet majaki senne obfitowały w makabryczne obrazy: „Mnie samemu śniły się wówczas sceny erotyczno-ludożercze; miłość i głód wróciły do swego wspólnego pnia biologicznego i wyzwoliły z najgłębszych zakamarków podświadomości kobiety ulepione z surowego ciasta, pokąsane w niesamowitych orgiach, ociekające krwią i mlekiem (...)”.CHOROBY Przyczyną chorób w łagrze było głównie niewłaściwe odżywianie więźniów i nadmierny wysiłek fizyczny.. Dodatkowo przyczyniały się do tego wycieńczenie organizmu, trudne warunki klimatyczne i niedostosowana do nich odzież oraz złe warunki mieszkaniowe. Warunki higieniczne także pozostawiały wiele do życzenia. Wspólna kąpiel odbywała się raz na trzy tygodnie. Obozowe choroby to: awitaminoza - niedobór witamin, cynga - ropiejące rany pojawiające się na ciele, bóle dziąseł, szkorbut - utrata uzębienia powodowana niedoborem witaminy C, „kurza ślepota” - niedowidzenie w ciemności, pelagra - objawiająca się gniciem całego ciała, utratą uzębienia i włosów, depresją i stanami lękowymi, opuchlizna głodowa - puchnięcie całego ciała spowodowane gromadzeniem się płynów, rany na ciele, obłęd głodowy - nieustanne uczucie głodu o podłożu psychicznym połączone z majakami, zaburzeniami percepcji i procesów myślenia. ŚMIERĆ „(...)a ja wracałem po raz ostatni z otwartej przestrzeni, gdzie czuje się smak życia, do odrutowanej zony, gdzie sypia się na jednym barłogu ze śmiercią” (Sianokosy) Ta zmora czaiła się zawsze i wszędzie. Obawiali się jej wszyscy więźniowie. Nigdy nie można było być pewnym czy idąc do pracy, wróci się z niej. Czy zasypiając, ponownie się wstanie. Częstokroć powodowana była chorobami, u których podłoża leżał głód. Mimo że niektórzy po cichu o niej marzyli, to i tak się jej bali. Okrutny był psychiczny lęk przed śmiercią, który czynił człowieka bezradnym. „Każdego z nas porażała świadomość, że tuż obok leżą ludzie tak samo bezbronni i wystawieni na podstępny cios wroga.” Była anonimowa. Nikt naprawdę nie wiedział, gdzie grzebie się zmarłych. „ (...) obóz sowiecki pozbawił miliony swych ofiar jedynego przywileju, jaki dany jest każdej śmierci – jawności – i jedynego pragnienia, jakie odczuwa podświadomie każdy człowiek – przetrwania w pamięci innych”. Grudziński w „Innym świecie” ukazuje wszelkie „plagi egipskie” życia łagrowego: głód i choroby, nędzną egzystencję więźniów, przypominającą bardziej wegetację niż życie. Przedstawia bezwzględność donosów, katorżniczą pracę, rytuał nocnych łowów i wykorzystywania niezaspokojonych podstawowych potrzeb człowieka. Koncentruje się też na chwilach solidarności więźniów. Chwilach wzruszenia. Przykładem jest moment wspólnego oglądania spektaklu w baraku. Inne wydarzenie zbliżające więźniów to niezwykła wieczerza wigilijna 1941 roku. W takich chwilach pojawiała się wzajemną pomoc i inne artykuły:Partner serwisu: kontakt | polityka cookies
Jesteś w: Ostatni dzwonek-> Inny świat „Inny świat” a biografia autora Gustaw Herling - Grudziński urodził się w 1919 roku w Kielcach. Zmarł w nocy z 4 na 5 lipca 2000 roku w Neapolu. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim.
Podstawowe informacje o bohaterze Jedna z postaci, której losy opisywane są w dziele Gustawa Herling-Grudzińskiego Inny świat. To Natalia dostarcza narratorowi książkę Dostojewskiego Zapiski z martwego domu, która ułatwia mu przetrwanie obozowego piekła. Charakterystyka zewnętrzna Natalia Lwowna pracuje początkowo w obozowym biurze rachmistrzów. Zwraca uwagę jej ostrożny chód, ciągła czujność, rozwlekły sposób mówienia. W łagrze chodzą słuchy, że pracę w biurze zawdzięcza chorobie serca, mówi się też o tym, że rozstrzelano niegdyś jej ojca. O wyglądzie zewnętrznym bohaterki powściągliwy zwykle narrator pisze całkiem sporo. Informuje więc czytelnika o tym, że Natalia nie była ładna, przez co nie groziły jej zaczepki czy agresja. Wspomina się o jej obwisłych policzkach, ogromnych oczach, „brzydkiej twarzy”. Mimo to bohaterka budzi powszechną sympatię. Charakterystyka wewnętrzna Natalia jest osobą wrażliwą, pełną dobroci i ciepła, zupełnie nie przystającą do realiów obozowego żywota. Jej bezinteresowność, skłonność do pomocy pozwala jej nawet pozyskać życzliwość „urków”. Łatwo ulega wzruszeniom i często płacze. Siłę i nadzieję dla przetrwania koszmaru obozów czerpie ona z powieści Dostojewskiego Zapiski z martwego domu. Pożycza ona tę książkę narratorowi, ale po dwóch miesiącach prosi o jej zwrot, jako że, jak sama mówi, nie może bez niej żyć. Lektura dzieła wielkiego rosyjskiego realisty uzmysławia jej, że nawet w obozie człowiekowi nie da się całkowicie zabrać jego prawa do wolności. Zawsze pozostanie mu bowiem wybór czasu i sposobu śmierci. Właśnie samobójstwo jest ostatnim aktem odwagi i nieposłuszeństwa wobec oprawców i zniewolenia. Natalia jest zafascynowana ideą odebrania sobie życia. Kilka tygodni po krzepiącym dla więźniów barakowym przedstawieniu obóz obiega wiadomość, że Natalia próbowała się zabić. Przecięła ona sobie żyły obu rąk, mając nadzieję na rychłą śmierć. Dzięki szybkiej reakcji towarzyszki z baraku bohaterka została przeniesiona do szpitala i odratowana. Po tej nieudanej próbie samobójczej nie przywrócono już jej do biura rachmistrzów, lecz przydzielono do pracy w kuchni. Także tutaj dał o sobie znać jej dobry charakter – Natalia wynosiła jedzenie pozostałym więźniom. Ostatecznie trafia do grupy kobiet zajmujących się cerowaniem worków. Narrator widzi ją często z daleka, ale nie zamieniają już więcej ani słowa. Natalia Lwowna jest postacią tragiczną. Nieudana próba samobójcza stanowi dla niej załamanie światopoglądu. Wiele myślała o odebraniu sobie życia, lecz brakowało jej odwagi, by się na swe życie targnąć. Kiedy zaś wreszcie to zrobiła, okazało się, że nawet ta droga nie stanowi ucieczki z obozu. Powstrzymanie Natalii przed samobójstwem – w jej odczuciu jedynym możliwym w łagrze aktem wolności – jest dla niej ciężarem psychicznym nie do zniesienia. Odtąd wszelka nadzieja w niej gaśnie i jest świadoma (podobnie jak Fin Karinen), że od obozu nie ma ucieczki. Bohaterkę z narratorem łączy niezwykła, nieco intymna więź. Tylko on zna bowiem jej marzenia, rozumie jej przemyślenia i wie, czym dla Natalii była owa próba samobójcza. Jednak ta wiedza, która wcześniej łączyła te dwie postaci, na końcu okazuje się dzielącą ich barierą, której nie da się przekroczyć. Natalia jest także postacią niejednoznaczną, czego sama ma świadomość. Chciałaby zdobyć się na ów akt odwagi i desperacji, ale ciągle się waha; szuka nadziei u Dostojewskiego, chociaż ma świadomość paradoksalnego wymiaru tego działania; pragnie być silna wewnętrznie, ale często ulega swoim słabościom. To jedna z najlepszych konstrukcji postaciowych w Innym świecie, z bogatą motywacją psychologiczną swoich myśli i czynów. Wypracowania "Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego powstał na podstawie rzeczywistych przeżyć autora. Książka jest relacją autora z jego pobytu w rosyjskich obozach. "Inny świat" - plan wydarzeń. Bohaterowie "Innego świata" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego Gustaw Herling-Grudziński "Inny Świat", znaczenie lektury dla mieszkańców innego świata. Inny świat Inny świat - opracowanieInny świat - streszczenieCharakterystyka postaciDimkaGorcewKostylewKowalMachapetianNatalia LwownaRusto KarinenZabójca Stalina
Jej biologiczny ojciec porzucił matkę jeszcze zanim na świat przyszła Demi. Matka wkrótce wyszła za Danny’ego Guynesa, specjalistę handlowego od reklam, który miał słabość do hazardu Autor: Gustaw Herling - Grudziński. Tytuł: Inny świat. Zapiski sowieckie. Data pierwszego wydania: powieść została wydana po raz pierwszy w 1951 roku w Londynie, w Polsce w podziemiu w 1953, oficjalne dopiero w 1988 roku. Rodzaj literacki: epika. Gatunek literacki: powieść.„Inny świat” należy do literatury obozowej i łagrowej, mającej charakter dokumentalny, ale tylko wówczas, gdy przekracza granice prostego zapisu, kiedy wiąże się z refleksją nad sensem i charakterem zdarzeń, nad tragicznymi doświadczeniami zbiorowymi XX wieku. Temat: przedstawienie jednostkowych losów więźniów, którzy znaleźli się na dnie - egzystencji ludzkiej w „martwym domu”, jej jakości w wymiarze indywidualnym, kiedy zawieszeniu ulegają wszelkie prawa moralne, wszelkie więzi zbiorowe. Grudziński ukazuje dzieje jednostek w sytuacjach ekstremalnych. Problematyka: moralności człowieka czasów II wojny światowej. Czas akcji: lata 1940 – 1942, zaś epizod wspomniany w epilogu datuje się na rok 1945. Miejsce akcji: więzienia w Witebsku, Leningradzie i Wołogdzie, Jercewo w systemie obozów kargopolskich w ówczesnym Związku Radzieckim, w Epilogu akcja przenosi się do Rzymu. Bohaterowie: więźniowie serwisu: kontakt | polityka cookies W takim świecie charakteryzującym się okrucieństwem, brakiem jakichkolwiek reguł, człowiek stopniowo zatracał swoje człowieczeństwo, gdyż jego osobowość ulegała dezintegracji. Proces ten w sposób doskonały opisuje Gustaw Herling- Grudziński w utworze ?Inny świat?.

Cały „Inny świat” można uznać za zbiór opowieści biograficznych. Grudziński w swojej książce opowiada przede wszystkim własną historię, ale sporo uwagi poświęca także swoim towarzyszom niedoli. Źródłem wiedzy o współwięźniach są rozmowy z nimi, Grudziński powtarza też opowieści zasłyszane od innych. Wiele tematów, które porusza w nich narrator, było zabronione, ich poruszanie groziło przedłużeniem wyroku, a nawet śmiercią. Często blokowało to rozmówców, ale szczera rozmowa była okazją do wyrwania się z tragicznej atmosfery obozu. Opowieści snute przez narratora są od siebie niezależne, dlatego książkę można określić mianem zbioru mikronowel biograficznych. Wspólna dla nich jest postać narratora – Grudzińskiego. Poza tym w powieści przeplatają się historie ukazujące różne typy ludzi i ich postawy w sytuacjach ekstremalnych: Gorcewa, “Zabójcy Stalina”, trzech Niemców – Hansa, Stefana i Ottona, Michaiła Kostylewa, Michaiła Stiepanowicza W., Niemca S., Pamfiłowa, Rusto Karinena, Sadowskiego, M., ten artykuł?TAK NIEUdostępnij

XX wieku, w której dla wielu świat wywracał się do góry nogami. Rozwijający się kapitalizm jednym otworzył drzwi do biznesu, innych pogrążył w nieznanej dotąd rzeczywistości. Były to czasy idealne dla „Edków” – bezkompromisowych, nieokrzesanych prostaków, dla których ważne było tylko osiągnięcie własnych celów . I. o zdradę i początki uwięzienia (Witebsk- Leningrad- Wołogda) a)pierwsze znajomości (Szkłowski, Iwanowicz, Artamjan) b)kategorie więźniów (urcy, bezprizorni, bytowiki, biełoruczcy) II. 1. Przybycie do Jercewa i pobyt w obozie a)znajomość z Dimką, Korbońskim i inżynierem Polenko b)historia powstania Jercewa c)przydział do brygady tragarzy d)obserwacja „nocnych łowów” e)charakterystyka pracy w zonie f)zemsta więźniów na Gorcewie g)historia „zabójcy Stalina” h)znajomość z trzema Niemcami: Stefanem, Hansem i Otto – próba rozstrzygnięcia dylematu dotyczącego łagrów i hitlerowskich obozów koncentracyjnych i)zapoznanie z Kostylewem i cała prawda o jego ręce j)„dom widzeń” - jako dom „złudnych nadziei” i spreparowanych pozorów 2. Pobyt w szpitalu – czas rekonwalescencji a)marzenia o samotności b)historia obozowego „trójkąta miłosnego ”- „emocjonalne zmartwychwstanie” Jewgieniji Fiodorowny 3. Specyfika „dnia wolnego” a)rewizja i czas wolny b)opowieść Rusto Karinena 4. Głód w obozie i jego skutki a)zakład z oficerem Polenko b)opór Tani c)znajomość z profesorem Lazarowiczem i jego żoną Olgą d)historia pewnego Czeczeńca 5. Życie kulturalne w zonie a)biblioteka b)niezwykły prezent od Natalii Lwowny c)spektakl 6. Zmiany na froncie i zmiany w obozie a)represje wobec niemieckich więźniów b) donosicielstwo i zdrada (Machapetian i Zyskind) c)marzenia o wolności po ogłoszeniu amnestii d)praca przy sianokosach i na birży drzewnej protestacyjna i umieszczenie w izolatorach a)”męka za wiarę” - historia trzech zakonnic b)skutki protestu c)podpisanie depeszy do ambasadora Rzeczypospolitej i skierowanie do szpitala 8. Pobyt w „trupiarni” a)wieczerza wigilijna 1941r. i podarunek od Pani Z. b)niezwykła opowieść Opuszczenie przez Grudzińskiego Jercewa a)podróż do Wołogdy b)pobyt w miasteczku Buj i Swierdłowsku c)wizyta u Krugłów d)znajomość z Gruzinką Fatimą e)długa podróż: szlak Czelabińsk – Ługowoje f)wcielenie do armii gen. Andersa g)wyprawa do Pahlevi IV. Rok 1945 - pobyt w Rzymie a)spotkanie po latach z Żydem z Grodna .