W końcu, 31 lipca 1946 roku, do zamku w Niedzicy przybył Andrzej Benesz. Odkrył on, że pod koniec XVII wieku, nazwisko jego przodków zmieniono z Berzeviczych na Beneszów, co już samo w sobie stanowi ważną informację w poszukiwaniu potomków Inków. Już dziadek Andrzeja planował rozpocząć pewne badania, ale niewiele z nich wynikło. Nooo! Nie myślołek, ze jaz telo casu upłynie, zanim opowiem wom, jak na Słowacji było. Ale wreście moge syćko piknie opowiedzieć. Jak na pewno bocycie, wybrołek sie ku nasym południowym sąsiadom, bo usłysołek, ze w Cyrwonym Klastorze zyje taki pies, ftóry zno prowde o ukrytym w Niedzicy skarbie Inków. I jo tego psa nolozłek. Ale niestety okazało sie, ze on nic o tym skarbie nie wiedzioł. Poradził mi ino, cobyk udoł sie do pewnego psa, ftóry zyje w Lesnicy. – A ten pies z Lesnicy wie, jak było z tym skarbem? – spytołek. – Pewności nimom – pedzioł pies z Cyrwonego Klastoru. – Powiem scyrze, ze mom ino 10 procentów pewności, ze on wie. Ale jeśli fcecie, krzesny, pogodojcie z nim. Co wom skodzi? No i posłek do Lesnicy. Ale pies z Lesnicy tajemnicy niedzickiego skarbu tyz nie znoł. Znoł ino psa z Popradu, ftóry na 20 procentów powinien umieć mi pomóc. Pies z Popradu jednak odesłoł mnie do psa z Kieżmarku, bo był na 30 procentów pewien, ze tamten wie o skarbie w Niedzicy syćko. Z kolei pies z Kieżmarku pedzioł mi, ze jest na 40 procentów pewien, ze wiedze o tym skarbie posiado pewien pies ze Storej Lubowni. A potem pies ze Storej Lubowni odesłoł, mnie do psa z Hrabuszic, pies z Hrabuszic do psa ze Spiskiego Sztwyrtku, pies ze Spiskiego Sztwyrtku do psa ze Spiskiej Nowej Wsi, pies ze Spiskiej Nowej Wsi do psa z Lewoczy, pies z Lewoczy zaś do psa spod Spiskiego Hradu, cyli tego hyrnego zamku. Zamku wielkiego, dumnego i biołego – zupełnie jak owcarki podhalańskie. No i kie przywitołek sie z tym psem spod Spiskiego Hradu, pedziołek mu tak: – Pies z Lewoczy był na 90 procentów pewien, ze znocie prowde o skarbie Inków w Niedzicy. – Ino na 90? Haha! Haha-hahaha! – pies spod Spiskiego Hradu uśmioł sie straśnie. – Jo to wiem na tysiąc procentów! – Tysiąc procentów? Piknie! – uciesyłek sie. – A tak dokładniej to co wiecie? – Powiem wom – odpowiedzioł pies spod Spiskiego Hradu. – Ale najpierw wy mi powiedzcie, cy znocie taki film Skarb, co to go w wasym kraju 60 roków temu pon Leonard Buczkowski wyryktowoł? – Znom! Pikny film! – pedziołek. – No więc z niedzickim skarbem było dokładnie tak samo jako ze skarbem w filmie Skarb– pedzioł pies spod Spiskiego Hradu. – Jak to? – A tak to. Jakosi tak w drugiej połowie XVIII wieku pon z niedzickiego zamku, Sebastian Berzeviczy, do Hameryki Południowej pojechoł. Tamok z piknom inkaskom księznickom sie ozenił i mioł z niom córke Umine. – To znano historia – pedziołek. – Wiem tyz, ze po wielu przygodak w Hameryce Południowej pon Berzeviczy wrócił do Niedzicy, a wroz z nim Umina na zamek przybyła. – Umina i jej jedno inkasko przyjaciółka – dodoł pies spod Spiskiego Hradu. – O! O tej przyjaciółce to jo nie wiedziołek – przyznołek. – A widzicie! – zawołoł pies spod Spiskiego Hradu. – A cało legenda o skarbie właśnie od tej przyjaciółki sie wzięła! Bo zakochoł sie w niej jeden spiski górol. No i godoł jej, ze fce jom poślubić i ze kie jom poślubi, to zabiere jom do swej piknej góralskiej chałupy. Patykiem na piasku zacął plan tej chałupy rysować. Pokazoł na tym planie jednom izbe i pedzioł do swej Indianki: „Jeśli za mnie wyjdzies, to tutok bedzies spała, mój ty skarbie.” I wyryktowoł patykiem napis: SKARB. Bo choć w tamtyk casak mało ftóry górol umioł pisać, ten akurat umioł. Na mój dusiu! To rzecywiście film pona Buczkowskiego przybocowało! – Górol tak piknie godoł, ze w końcu serce inkaskiej dziewcyny zdobył. – opowiadoł dalej pies spod Spiskiego Hradu. – Potem posli oboje na spacer ku Dunajcowi, a plan na piasku pozostoł. No i ftosi potem ten plan uwidzioł. Napis SKARB tyz. I zaroz rozesła sie wieść, ze pon Berzeviczy przywiózł z Hameryki pikny skarb Inków… – Krucafuks! – zawołołek. – Tego byk sie nie spodziewoł, ze pon Buczkowski niefcący wyryktowoł film o cymś, co wydarzyło sie naprowde! – A fto pedzioł, ze niefcący? – spytoł pies spod Spiskiego Hradu. – Wiedzcie, krzesny, ze roz pon Buczkowski na wyciecke w góry sie wybroł i wte usłysoł te całom historie od pradziadka mojego obecnego pona. Ponu Buczkowskiemu tak sie ta historia spodobała, ze postanowił na jej podstawie wyryktować film. Ino przeniósł całom akcje do Warsiawy. Zrujnowanej Warsiawy, coby była aluzja do zrujnowanego przez konkwistadorów imperium Inków. Słuchołek psa spod Spiskiego Hradu z coroz więksym zaciekawieniem. – Do głównej roli męskiej rezyser wziął pona Duszyńskiego – ciągnął mój rozmówca. – To miała być aluzja do duchów, ftóre w kozdym porządnym zamku strasom, w Niedzicy ocywiście tyz. Rezyser fcioł, coby głównom role zeńskom zagrała aktorka o nazwisku Niedzicka. Ale nie mógł bidok takiej noleźć… – I wziął poniom Danute Szaflarskom – wtrąciłek. – Właśnie tak. Z braku poni Niedzickiej wziął poniom Szaflarskom. Bo z Szaflar do Niedzicy niedaleko, a w dodatku w Szaflarak – tak jak w Niedzicy – tyz kiesik zamek stoł.* – A cy pod jakomsi postaciom z tego filmu kryła sie aluzja do Inków? – spytołek. Pies spod Spiskiego Hradu skinął głowom. – Była tako postać. I pon rezyser ukrył w niej aluzje nie tylko do Inków, ale tyz do gór, do tyk piknyk karpackik gór, pośród ftóryk zamek niedzicki stoi. – Co to za postać – spytołek. – Jako ze mowa jest o skarbie, to ocywiście tako, ftóro w jakisi sposób zawodowo związano jest z dutkami. – Hmm… dalej nie wiem, o kogo idzie. – O inkasenta Halnego, krzesny. – Był ftoś taki w tym filmie? Nie przybocuje se – przyznołek. – Bo to była postać drugoplanowo, to mozecie nie bocyć – pedzioł pies spod Spiskiego Hradu. – Ale zapewniom wos, ze wśród bohaterów Skarbu był inkasent Halny. – Rozumiem! – zawołołek. – I właśnie to nazwisko Halny jest aluzjom do gór! – Dobrze rozumujecie, krzesny! – pokwolił mnie pies spod Spiskiego Hradu. – No dobrze, a kany w tej postaci kryje sie aluzja do Inków? – spytołek. – Jak to kany? – Pies spod Spiskiego Hradu odpowiedzioł pytaniem na pytanie. – A jakie som pierwse śtyry litery w słowie „inkasent”? – Pierwse śtyry litery… – Kwile sie zastanowiłek. – O, krucafuks!!! – Krucafuks krucafuksem, a mi sie pić zafciało – Zupełnie znienacka pies spod Spiskiego Hradu zmienił temat. – Nie wiem, krzesny, cy lubicie Smadnego Mnicha, ale znom takie miejsce, ka mozno sie go piknie napić. – Chodźmy w to miejsce i wte sie przekonocie! – odpowiedziołek bezskutecnie próbując wytłumacyć mojemu ogonowi, coby merdoł przynajmniej z odrobinom dostojeństwa, skoro juz merdać musi. No i posliśmy tamok, ka przy odrobinie sprytu mozno sie piknie zakraść do jednego sklepu spozywcego ze skrzynkami pełnymi Smadnego Mnicha. Przy piwie godaliśmy juz nie o Niedzicy i nie o filmie Skarb, ino o takik tam psik sprawak. A prowda o inkaskim skarbie, moi ostomili, sami widzicie, jako jest. Wydawało sie, ze na pytanie, cy był on w Niedzicy cy go nie było, odpowiedź brzmi: TAK abo NIE. Tymcasem nie jest to takie proste. Syćko zalezy do tego, co rozumieć pod słowem SKARB. Hau! Juz w jednym komentorzu zycenia Jagusicce złozyłek. Ale we wpisie tyz trza złozyć! Nawet jeśli z opóźnieniem, to złozyć trza! Zatem roz jesce zdrowie Jagusicki! 🙂 Momy nowego gościa w budzie – Anetecke! Powitać piknie! 🙂 * Fcecie wiedzieć, kany ten zamek w Szaflarak stoł? No to wom powiem. Kie jedziecie pociągiem abo autobusem z Nowego Targu do Zakopanego, to bedziecie mijać stacje kolejowom Szaflary Wieś. Nad tom stacjom, po prawej stronie (chyba ze w tym pociągu abo autobusie bedziecie siedzieć rzyciom do kierunku jazdy – wte po lewej stronie) wierchuje pikno skała, na ftórej teroz tako chałupka stoi. I właśnie tamok stoł kiesik szaflarski zamecek. Zamek "Dunajec" w Niedzicy jest jedną z najcenniejszych i najpiękniejszych średniowiecznych warowni obronnych w Polsce. Nazwa wywodziła się od rzeki Dunajec, która stanowiła naturalną granicę pomiędzy królestwem węgierskim i polskim. Wybudowany został jako niewielki zamek rycerski dla węgierskiego księcia Kokosza Berzeviczyc. Znajduje się na stromej skale, na prawym brzegu Niebanalna biała dama – piękna Kunegunda, córka kasztelana, pojawia się na Zamku Chojnik (Dolnośląskie). O jej rękę starało się wielu rycerzy, a ona wszystkim stawiała warunek, że poślubi tego, który w pełnym rynsztunku objedzie konno mury zamku. Żądała tego, bo tak ślubowała po śmierci ojca, który przyjął niefortunny zakład, że objedzie mury zamku i runął w przepaść. Nikomu ze śmiałków ubiegających się o Kunegundę się to nie udało. Aż wreszcie zjawił się rycerz, który od pierwszego spojrzenia poruszył jej serce. Była gotowa go oszczędzić i zrezygnować ze stawiania mu ryzykownych wymagań, ale ambitny rycerz podjął wyzwanie. Kierowany przez niego rumak utrzymał go w siodle na urwistym szlaku i rycerz objechał warownię. Kiedy triumfalnie wjechał na dziedziniec, niespodziewanie oczekującej na niego Kunegundzie oświadczył: „Pani, przybyłem, by pomścić owych nieszczęsnych, których twa pycha i duma pozbawiła życia. Ciebie zaś nie pragnę wcale". Cisnął rękawicę i odjechał. A upokorzona Kunegunda rzuciła się z zamkowej wieży w przepaść. W księżycowe noce można podobno zobaczyć na murach widmo rycerza na koniu, jednego z tych nieszczęśników, którzy przez nią zginęli. Legenda zainspirowała Friedricha Schillera do napisania ballady „Rękawiczka", którą przełożył Adam Mickiewicz. Zamek Chojnik wspomina także Andrzej Sapkowski w swojej trylogii husyckiej jako siedzibę rodową Schaffów. XIV-wieczny zamek robi wrażenie, bo wznosi się na szczycie góry Chojnik (627 m nad 150-metrową przepaścią zwaną Piekielną Doliną. Przez blisko trzy wieki jego właścicielami była rodzina Schaffgotschów, jedna z napotężniejszych na Śląsku. W XVII w. po uderzeniu pioruna i pożarze obrócił się w ruinę. Zjawy historyczne Biała dama na zamku w Kórniku (Wielkopolska) schodzi wprost ze swego portretu tuż przed północą. To duch Teofili z Działyńskich Szoldrskiej-Potulickiej, który co noc podąża na taras, by spotkać się z rycerzem na czarnym koniu i krążyć z nim po ogrodzie. Co ją tak niepokoi? Wszak świetnie zarządzała majątkiem w XVIII w. Przebudowała zamek na barokową rezydencję, dbała o drogi i mosty, założyła w Kórniku manufakturę i ufundowała luterański zbór w Bninie, a nawet zastąpiła pańszczyznę czynszami dzierżawnymi. Podobno cierpi przez złe moce, które strzegły skarbu rodziny Górków w dawnym zameczku myśliwskim nad jeziorem, który poleciła rozebrać. Kórnik to wspaniała neogotycka rezydencja, która powstała po modernizacji średniowiecznego zamku rycerskiego. Pierwotnie zamek w Kórniku był rezydencją rodu Górków. Obecny kształt nadali mu Działyńscy. Muzeum zamku w Kórniku zaprasza do zwiedzania oryginalnych XIX-wiecznych wnętrz, urządzanych przez Tytusa i Celinę Działyńskich i ich syna. Na zamku w Golubiu-Dobrzyniu (województwo kujawsko-pomorskie) biała dama to także postać historyczna – duch Anny Wazówny, córka króla Szwecji Karola IX Wazy i siostry Zygmunta III, króla Polski. To Zygmunt III nadał jej w 1611 r. starostwo golubskie. Mieszkała tu na zmianę na zamku w Golubiu (dawnej krzyżackiej twierdzy, wzniesionej w XIV w., który przebudowała – powstał renesansowy pałac) i w Brodnicy. 2018 rok województwo kujawsko-pomorskie ogłosiło Rokiem Anny Wazówny z okazji 450-lecia jej urodzin, a zamek golubski uczcił w lipcu jubileusz Wielkim Turniejem Rycerskim. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Tajemny skarb Inków Jedna z najbardziej intrygujących legend związana jest z Zamkiem w Niedzicy (małopolskie). Mówi o ukrytym inkaskim złocie, odwołując się do wydarzeń z XVIII w., kiedy Sebastian Berzeviczy, potomek budowniczych zamku, wyjechał do Ameryki Południowej i poślubił w Peru Indiankę, pochodzącą z królewskiego rodu. Miał z nią córkę Uminę. Gdy wybuchło powstanie Inków przeciw hiszpańskim kolonizatorom, Sebastian z dorosłą już Uminą i jej synem Unkasem powrócili do Europy. Schronili się na Zamku w Niedzicy, ale i tu znaleźli ich prześladowcy, którzy zabili Uminę. I to ona pojawia się jako zamkowa biała dama. Wnuk został jedynym spadkobiercą Inków, ale nie zajmował się tajemnicami rodowymi, przynoszącymi same nieszczęścia. Dopiero jego potomek Andrzej Benesz w 1946 r. odnalazł dokumenty – akt adopcji Unkasa oraz testament Inków, spisany pismem węzełkowym, mówiący o ich skarbach zatopionych w jeziorze Titicaca. Testament wkrótce potem w dziwnych okolicznościach zaginął Warownia w Niedzicy wznosi się malowniczo na wapiennej stromej skale ponad poziomem sztucznego Jeziora Czorsztyńskiego. Wybudowana na początku XIV w. była węgierską strażnicą strzegącą traktu handlowego i granicy. Później zamek najdłużej pozostawał w posiadaniu rodu Horvathów. Po I wojnie światowej znalazł się na terytorium Polski. Dziś jest jedną z wielkich turystycznych atrakcji Pienin, znaną też z takich filmów, jak: „Janosik", „Zemsta", „Wakacje z duchami". Husarz i czarny pies Zamek Krzyżtopór w Ujeździe (Świętokrzyskie) nawiedza duch drugiego właściciela Krzysztofa Baldwina Ossolińskiego. Przechadza się po murach w husarskiej zbroi. Syn wojewody w 1648 r. wraz z oddziałem husarzy przyłączył się do wojsk koronnych zmierzających przeciwko powstaniu kozackiemu wspieranemu przez Tatarów. Latem następnego roku Ossoliński zginął w bitwie pod Zborowem. Kilka lat później Krzyżtopór został splądrowany przez wojska szwedzkie, a dzieła zniszczenia dokonała konfederacja barska i II wojna światowa. Krzyżtopór to ruina, ale jaka! Jego pozostałości rozbudzają wyobraźnię. Powierzchnia zamku zajmuje 1,3 ha, mury mierzą łącznie 600 m. Liczba okien miała odpowiadać liczbie dni w roku, komnat – tygodni, reprezentacyjnych sal – miesięcy. Zamek Krzyżtopór wzniesiono w typie „palazzo in forte zza", czyli funkcje rezydencji połączono z funkcją obronną. Stanął na planie pięcioboku. Inspiracją dla twórcy jego potęgi Krzysztofa Ossolińskiego był włoski zamek Caprarola, własność rodu Farnese. Na Zamku Ogrodzieniec (Jura Krakowsko-Częstochowska, województwo śląskie) straszy czarny pies, pobrzękujący nocą długim, trzymetrowym łańcuchem, którego dźwięk roznosi się po całej okolicy. Pod postacią psa kryje się duch kasztelana krakowskiego Stanisława Warszyckiego, który w XVII w. panował na zamku. To postać niejednoznaczna. Z jednej strony patriota, który bronił Jasnej Góry i kraju przed potopem szwedzkim. A z drugiej – straszliwy okrutnik wobec żon i podwładnych, lubujący się w torturach. Za złe czyny Warszycki jeszcze za życia został porwany przez diabła do piekła, skąd powraca co noc na zamek pilnować swych ukrytych skarbów. Okazałe ruiny zamku na Szlaku Orlich Gniazd wznoszą się na Górze Janowskiego – najwyższym punkcie jury, skąd roztaczają się wspaniałe widoki. Pierwszy kamienny zamek wzniósł tu Kazimierz Wielki w XIV w. A w XVI w. Bonerowie zamienili go we wspaniałą renesansową rezydencję. Kres jego świetności położył potop szwedzki. Na Zamku Ogrodzieniec Andrzej Wajda kręcił „Zemstę". Duch innego okrutnika pojawia się w Łańcucie (województwo podkarpackie). Czarny jeździec, który przybywa po zmroku, to szlachcic Stanisław Stadnicki, który za życia mordował, kradł i niszczył sąsiedzkie dobra, i za nic miał sądowe wyroki. Nazywano go „łańcuckim diabłem". Ale można tu też napotkać przyjazne kobiece zjawy: błękitną damę, czyli Izabelę z Czartoryskich Lubomirską, której zamek w Łańcucie zawdzięcza swoją świetność, i białą damę, czyli piękną Julię, córkę Izabeli i żonę ekscentrycznego autora „Rękopisu znalezionego w Saragossie". Oczywiście Łańcut to temat na długą osobną opowieść o najwspanialszej rezydencji arystokratycznej należącej do Lubomirskich i Potockich, przekształconej w XVIII w. z zamku w zespół pałacowo-parkowy, nad którym pracowali wybitni artyści. Prawda kontra legendy Z zamkiem Książ, największym na Śląsku i trzecim co do wielkości w Polsce (po Malborku i Wawelu), związanych jest wiele legend. Niektórzy z gości utrzymują, że po zmroku słyszeli Janka, sługę Hochbergów. Pewnego dnia zniknął. Co się z nim stało, pozostaje tajemnicą, ale wiele podań głosi, że po latach znaleziono pod podłogą szkielet z... garbem. Ma się też tu pojawiać biała dama, w którą uderzył piorun w czasie zaślubin. Tak spełniła się przepowiednia, że nie powinna nigdy założyć ślubnego welonu. Ale dziewczynę udało się uratować. Gdy jej ukochany znalazł cudowna roślinę i posadził na wzgórzu, na którym wybudował nowy zamek, dziewczyna obudziła się z letargu. W książańskim parku błąka się jeszcze inna biała dama – duch siostry rabusiów, która wraz z nimi wyniosła złoty skarb z zamku. Podczas ucieczki skarb wpadł im do rzeki Pałecznicy. Zachłanna kobieta z żalu postradała zmysły... Wszystkie mroczne opowieści o wielu jeszcze innych duchach i upiorach w Książu nie odstraszają zafascynowanych doniesieniami o „złotym pociągu", który naziści mieli ukryć w czasie II wojny światowej w sieci podziemnych tuneli pod zamkiem. Inni szukają tu śladów pięknej Daisy, żony Jana Henryka XV von Hochberga, księcia von Pless. W pierwszych dekadach XX w. należeli do najbogatszych przedstawicieli niemieckiej arystokracji. Daisy była właściwie Angielką i naprawdę nazywała się Maria Teresa Oliwia z domu Cornwallis-West. Po rozwodzie w 1922 r. pozostała właścicielką Książa. Do losów jej synów nawiązuje film Filipa Bajona „Magnat". Historia zamku w Książu sięga czasów księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I w XIII w. Od XVI w. przez 400 lat był własnością rodu von Hochberg. Zamek ma przepiękne wnętrza, barokową reprezentacyjną salę Maksymilianowską i kilka tras turystycznych, a otacza go imponujący park krajobrazowy.
Obiekt Zamkowe Wzgórze położony jest w miejscowości Niedzica-Zamek i oferuje klimatyzację. Odległość ważnych miejsc od obiektu: Zamek w Niedzicy – 400 m, Termy Bania – 22 km. Oferta domu wakacyjnego obejmuje ogród, sprzęt do grillowania, bezpłatne WiFi oraz bezpłatny prywatny parking. W domu wakacyjnym zapewniono taras, 2
Wiadomo, że duchów nie ma, a mimo to wszelkie zjawy budzą emocje i są znakomitym narzędziem marketingowym przyciągającym do zamków tłumy turystów. Bo kogo nie interesują tajemnicze, mrożące krew w żyłach historie? Biała Dama z Niedzicy Na dziedzińcu górnego zamku w Niedzicy pojawia się kobieca postać w bieli. Legenda głosi, że to duch nieszczęsnej księżniczki Uminy, córki Węgra – Sebastiana Berzevicy i Indianki ze szlachetnego rodu państwa Inków. Z powodów politycznych Umina wraz z mężem i ojcem musiała uciekać z Peru. Do Europy, gdzie się schronili, przywieźli część legendarnego skarbu Inków. Niestety dosięgła ich klątwa. Mąż Uminy – Tupak Amaru – został zasztyletowany. Po roku, w niedzickim zamku, ten sam los spotkał księżniczkę. Podobno Uminę pochowano pod zamkową kaplicą, a pod całun włożono dokument sporządzony pismem węzełkowym kipu. Czy był to testament Tupak Amaru? A może wskazówka, jak dotrzeć do skarbu? Niestety (a może na szczęście) pomimo badań archeologicznych, tak trumna Uminy, jak skarb Inków wciąż czekają na swoich odkrywców… Alchemik z Nowego Sącza Nocami na rynku w Nowym Sączu spotkać można zjawę człowieka, który w siedemnastym stuleciu uchodził za jednego z najznakomitszych alchemików Europy. To Michał Sędziwój nawiedza miejsca, gdzie spędził swoje lata chłopięce i pobierał pierwsze nauki. Kroczy z podniesioną głową, ubrany w uniwersytecką togę. Jego postać podobno nie rzuca cienia nawet przy pełni księżyca. Widmowe dukaty, które rozrzuca wokół, padają bezdźwięcznie i znikają nad ranem. Przepowiednia głosi, że kto spotka alchemika, będzie miał szczęście, szczególnie w zdobywaniu wiedzy. Czarna Dama z Pałacu Wielopolskich w Krakowie W pewną burzową noc ktoś poprosił krakowskiego księdza, aby ten pojechał do umierającego. Kapłan wraz z kościelnym wsiedli do karety. Zawiązano im oczy, a przepaski zdjęto dopiero na miejscu. Duchowny i jego towarzysz znaleźli się w bogato urządzonej sali. Za stołem siedział starszy mężczyzna w masce i zapłakana dziewczyna w czarnej sukni. Mężczyzna kazał wyspowiadać dziewczynę i przygotować ją do śmierci. Kiedy ksiądz zaprotestował, mężczyzna zagroził mu utratą życia. Przerażony duchowny udzielił sakramentu, a chwilę potem kat ściął dziewczynie głowę. Kapłan i kościelny byli bliscy omdlenia, więc podano im wino. Duchownemu tak bardzo trzęsły się ręce, że rozlał część trunku. Kościelny zaś wypił swoją porcję w całości. Po powrocie do domu zmarł w męczarniach. Ksiądz natomiast ciężko się rozchorował. Okazało się, że wino było zatrute. Po latach tego samego kapłana wezwano do Pałacu Wielopolskich. Duchowny rozpoznał salę, w której odbyła się egzekucja. Panowie Wielopolscy wyjaśnili, że panna zginęła, gdyż pałała miłością do pokojowca. Odtąd na Wielopolskich ciążyć miało przekleństwo, zaś w siedzibie magnatów zaczęła się pojawiać Czarna Dama. W latach międzywojennych, kiedy zaczęto kuć mury dawnego pałacu, znaleziono szkielet kobiety odzianej w resztki sukni z czarnego aksamitu. Czy były to szczątki nieszczęsnej zakochanej dziewczyny? Czarny Pies z Ogrodzieńca Można go zobaczyć wieczorami lub nocą wśród ruin starego gotyckiego zamku w Ogrodzieńcu. Podobno pies jest znacznie większy od innych. Ciągnie za sobą długi, brzęczący łańcuch, jego oczy płoną, a sierść jest czarna jak smoła. Stara legenda głosi, że tak pokutuje, i będzie pokutował po wsze czasy, kasztelan Stanisław Warszycki. Ten okrutny pan właśnie w Ogrodzieńcu, stworzył miejsce zwane Męczarnią Warszyckiego, gdzie torturowano opornych poddanych. Ale podobno kasztelan nawet własną żonę skazał na publiczną chłostę. Podanie głosi, że widmowy pies strzeże skarbów, które Warszycki przed potopem szwedzkim ukrył w podziemiach zamku. Na co więc czekać? W drogę, łowcy przygód!
Zamek w Niedzicy i Zapora Czorsztyńska Krótki spacer po koronie sztucznej zapory na Dunajcu pozwoli zobaczyć ogrom pracy jaki został włożony w zabezpieczenie Polski przed potężnym żywiołem, jakim jest woda. Podczas godzinnego czasu wolnego istnieje możliwość zwiedzania gotyckiego zamku w Niedzicy - jednej z największych atrakcji

2. Zapora w Niedzicy. Zapora w Niedzicy to ziemno-betonowa zapora imienia Gabriela Narutowicza. Stawiana w latach 1976-1997 ma długość 400 metrów i około 50 metrów wysokości. Spiętrza Dunajec, a w wyniku tego powstała inna atrakcja – Zalew Czorsztyński. Dodatkowo atrakcją na zaporze jest wymalowany na niej obraz 3D. 3.

Dawno temu w zamku Niedzicy zamieszkali młodzi małżonkowie, piękna księżniczka Brunhilda i dzielny książę Bolesław. Poślubna sielanka nie trwała jednak długo. Brunhilda, przyzwyczajona do wystawnego życia w pałacu, szybko znudziła się odludną warownią i zapragnęła bardziej światowych uciech.
Wydawca: Stowarzyszenie Historyków Sztuki Muzeum-Zespół Zamkowy w Niedzicy Premiera książki i opowieść będą miały miejsce 8 września 2019, o godz. 11:00 na Zamku Dunajec w Niedzicy, podczas obchodów Europejskie Dni Dziedzictwa .
Historia zamku. Budowę zamku rozpoczęto około 1370r., a w 1409 roku rezydował już w nim krzyżacki prokurator. W dniu 12 lipca 1410 roku w drodze z armią w głąb państwa krzyżackiego nieobroniony zamek został zajęty przez wojska polskie. Podczas wojny głodowej w 1414 roku zamek obległo polskie rycerstwo i 6 lipca zdobyło po ośmiu Zamek jest miejscem szczególnym. Owiany legendą o tajemniczym skarbie Inków, dumnie przegląda się w lustrze Jeziora Czorsztyńskiego zerkając z wyższością na drugi brzeg, gdzie, jakby w cieniu Niedzicy, stoją ruiny zamku w Czorsztynie.
Wiemy natomiast że w 1330 roku funkcjonował już jako „Zamek Dunajec”. Budowlę zbudowano na wzniesieniu położonym ok. 80 m ponad poziomem ówczesnego Dunajca. Obecnie w tym miejscu znajduje się sztuczne jezioro – zalew czorsztyńsko – niedzicki z którym obiekt komponuje się przepięknie. Widok z Zamku
Wozownia. W niedalekim sąsiedztwie zamku w Niedzicy znajduje się wozownia. Jest to często spotykany przy zamkach budynek – w nim przechowywano karety i powozy konne należące do osób zamieszkujących zamek. W wozowni w Niedzicy można obejrzeć wystawę starych powozów, pochodzących z lat 1900-1939. W wozowni w Niedzicy, otwartej dla Te wszystkie opowieści można poznać w wakacje podczas nocnego zwiedzania zamku Czocha, które rozpoczyna się o godz. 22 (bilety: 45 zł). Przewodnik opowiada o sekretach zamku.
Zwiedzanie zamku i wozowni Zwiedzanie zamku odbywa się o ustalonej godzinie.Zwiedzanie wozowni odbywa się przez cały dzień w godzinach otwarcia Muzeum.Zakupu biletów można dokonać najwcześniej na 30 dni przed wybraną datą zwiedzania.
Serdecznie zapraszamy na piaszczystą plażę Pieniny w Niedzicy Zamku. Serdecznie zapraszamy na piaszczystą plażę, którą przygotowaliśmy specjalnie dla naszych gości. Dno kąpieliska jest wyrównane, oraz wyścielone rzecznym żwirem. Wstęp bezpłatny!
.