Dexter02 zapytał(a) o 22:56 jak jest po włosku kocham cie ? jak jest po włosku kocham cie ? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi sitarz0@ odpowiedział(a) o 22:56 Ti amo 0 0 kasia222 odpowiedział(a) o 22:57 Ti Amo [LINK] 0 0 zawijkaaa1249 odpowiedział(a) o 22:57 Ti amo 0 0 Anka955 odpowiedział(a) o 22:59 Ti Amo. ;] 0 0 Gnieszka odpowiedział(a) o 23:15 Ti AMO .! 0 0 Bigosss odpowiedział(a) o 06:42 Ti amo 0 0 Oliveczka odpowiedział(a) o 14:56 Ti Amo xD pozdr. Naj ? Odpowiedź została zedytowana [Pokaż poprzednią odpowiedź] 0 0 Dominiczka001 odpowiedział(a) o 21:47 TI AMO DASH NAJ? 0 0 blocked odpowiedział(a) o 22:09 Ti amo 0 0 MySzKa mInI odpowiedział(a) o 14:17 Ti AMO 0 0 blocked [Pokaż odpowiedź] Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Faceci z tymi cechami są najlepszymi kochankami! Sprawdzone! Kiedy poznajesz faceta, zwracasz uwagę zarówno na jego wygląd, jak i cechy charakteru.
Jestem z Polski (14/15) TVN Style - 2021-12-12 14:35 serial dokumentalny Żyjące poza granicami kraju Polki podzielą się swoimi doświadczeniami z obczyzny. Opowiedzą, jak wygląda ich zwyczajny dzień, dlaczego w ogóle zdecydowały się na emigrację i czym się zajmują. Widzowie przeniosą się do Włoch, Dubaju, Tanzanii, Niemiec, Kenii, Hiszpanii oraz na Majorkę i Zanzibar. Wypowie się mieszkająca w Berlinie Daria. Wyjaśni, jakie są ulubione rozrywki lokalnej społeczności. Joanna oprowadzi kamery po Afryce Wschodniej, gdzie organizuje wyprawy safari. Iwona natomiast pokaże uroki włoskiego Marche. Siostra Monika, misjonarka w Tanzanii, opowie o miejscowym przedszkolu. Maja z kolei zdradzi, co urzekło ją na Zanzibarze. Tym razem uczestniczką programu jest, mieszkająca w Genewie, Asia. Kobieta pokazuje widzom, jak wygląda jej życie codzienne, oprowadza po swoim mieszkaniu, zabiera też na wycieczkę w góry. Tłumaczy, w jaki sposób znalazła się w tym mieście, opowiada, co ją w nim najbardziej urzeka, podsuwa też liczne ciekawostki dotyczące Szwajcarii. Widzowie mają okazję dowiedzieć się jakimi kochankami są mieszkańcy tego kraju, jakie miejsca w górach są najbardziej urokliwe oraz czym jest raclette. wstecz
13K views, 99 likes, 81 loves, 15 comments, 6 shares, Facebook Watch Videos from Eurowizja TVP: Uczestnicy drugiego półfinału Eurovision Song Contest juz prawie gotowi na wieczór Posłuchajcie jak
Kategoria: Nowożytność Data publikacji: Królewskie małżeństwa miały najczęściej charakter polityczny i parom nie zawsze udawało się osiągnąć sukces na polu miłości czy pożycia. Liczyły się efekty, czyli potomstwo... W kategorii liczebności spłodzonych dzieci paru polskich królów konkuruje, osiągając dwucyfrowe wartości. Którzy władcy mieli na tyle dobre zdrowie, szczęście, urok osobisty i… wyjątkowo odporne partnerki? Trzeba przy tym pamiętać, że w przypadku niektórych królów określenie prawdziwej liczby poczętych dzieci jest trudne, więc podawane liczby stanowią jedynie wartość przybliżoną. Kazimierz Płodny Kazimierz Jagiellończyk i Elżbieta Rakuszanka byli parą z gatunku najczęstszych na szczycie: dobraną ze względów politycznych. Pobrali się w 1454 roku, tuż przed wybuchem wojny trzynastoletniej. W tym momencie król miał 27 lat, a jego królowa – 17. Elżbieta, zdaniem historyków, nie była urodziwą niewiastą. Na jej portretach widzimy kobietę o nalanej twarzy i wąskich ustach. Plotka głosi, że Jagiellończyk zobaczywszy ją po raz pierwszy, przerażony uciekł do swojej komnaty. Cóż, najwyraźniej wkrótce odkrył bardziej nieoczywistą stronę wdzięków córki Albrechta II Habsburga… Elżbieta Rakuszanka nazywana jest także matką królów Małżeństwo przeżyło wspólnie aż 38 lat, w ciągu których Elżbieta urodziła aż trzynaścioro dzieci! Pierwsze z nich przyszło na świat już w 1455 roku, a ostatniego potomka królowa wydała na świat w 1482 roku, czyli 28 lat później. Nie bez powodu Elżbietę okrzyknięto „matką królów”. „Kazimierz prawie zawsze podróżował z królową i dziećmi” – czytamy w „Władcach Polski” Mirosława Maciorowskiego i Beaty Maciejewskiej – „[…] To pokazuje relacje między nimi: żona, córki i synowie przebywali niemal zawsze z nim. Kazimierz był władcą monogamicznym, w źródłach nie ma śladów jego spektakularnych romansów”. Czegoś podobnego w żadnym wypadku nie da się powiedzieć o kolejnym z płodnych królów… Zobacz również:Zabójczy poród, trucizna w winie, kiła i… przejedzenie. Na co umierały polskie królowe?Porzucane, zabijane, sprzedawane na „targach potworów”. Jak w starożytności traktowano niepełnosprawne dzieci?Romanse i zdrady europejskich władców August Mocny w lędźwiach August II Mocny Sas łamał nie tylko podkowy. Jak się okazuje, był niestrudzonym łamaczem kobiecych serc, choć oficjalnie… miał tylko jednego potomka, Augusta III Sasa Wettyna, z żoną Krystyną Eberhardyną Hohenzollern. August II Sas słynął bowiem z niezwykłego temperamentu seksualnego, przez jego elektorsko-królewskie łoża przewijały się nie tylko księżne, hrabiny, mieszczanki, a nawet zwyczajne plebejki. Niektórzy współcześni złośliwie podkreślali, ze nieokiełznany temperament Augusta II przyczynił się do wzrostu ludności w Dreźnie i Warszawie – pisze Janusz Kubicki w artykule na łamach Ginekologii Praktycznej. Do takiego wizerunku pasuje jego porywczy temperament, a jednocześnie szacunek jakim darzyło go otoczenie. August II Mocny doczekał się wielu nieoficjalnych potomków Ale czy na pewno plotki na temat jego nieopanowanej chuci były prawdziwe? Niektóre opracowania, a przede wszystkim książki popularne pokazują go jako człowieka, który nic innego nie robił, tylko uganiał się za kobietami, i to z różnych stanów. Miał mieć kilkadziesiąt kochanek i ok. 300 nieślubnych dzieci. Ale w rzeczywistości nie miał wiele czasu na takie zabawy, bo dużo pracował – opowiadał dr Andrzej K. Link-Lenczowski na stronach „Władców Polski”. Jeśliby jednak choć połowa przypisywanych mu potomków faktycznie została poczęta, to wciąż August Mocny pozostanie mocnym – kandydatem na najbardziej płodnego króla Polski. Niezależnie od tego, ile jest prawdy w liczbie „około 300 potomków”, wiemy dziś na pewno, że August miał wiele kochanek i nie musiał się z nimi specjalnie kryć. Były wśród nich Aurora von Königsmarck, z którą spłodził Maurycego Saskiego, Anna Aloisia – hrabina Esterle, Urszula Katarzyna von Altenbockum, Henrietta Renard… i wiele innych. Podobno król bardzo cenił sobie orientalną piękność imieniem Fatima, zdaniem historyków pochodzenia tureckiego lub czerkieskiego. Ta urodziła mu dwójkę dzieci. Łącznie, „oficjalnie” August przyznawał się jedynie do ośmiorga dzieci. Zygmunt i dwie siostry Do króla Zygmunta III Wazy pewien anonimowy autor pisał: „Wiele panien zgubieło swej czystości, dogadzając za wziątek twej chciwej lubości!”. Mimo stosunkowo udanych związków małżeńskich, najpierw z Anną Habsburżanką, a później z Konstancją Habsburżanką, przypisywano mu liczne romanse. Co ciekawe, śmierć drugiej małżonki uznaje się za „początek końca” króla. Ta miała go bardzo dotknąć, a etykieta „kobieciarza” była zwyczajnie pozostałością po latach sprzed pierwszego ślubu. Zygmunt III Waza poślubił… siostry Zygmunt III Waza spłodził z pierwszą żoną pięcioro dzieci, z czego trójka zmarła jeszcze w okresie niemowlęcym. Anna była schorowana i nie wytrzymała ostatniego porodu – sprowadzony z Wenecji Jan Chrzciciel Gemnua przeprowadził na martwej już królowej cesarskie cięcie. Niestety, noworodek zmarł w ciągu kolejnych minut. Druga żona Wazy urodziła aż siedmioro dzieci, ale również ci potomkowie nie przeżywali długo. Z obu związków dorosłości dotrwali Jak Kazimierz, późniejszy król Polski, a także Jan Albert, biskup krakowski oraz Karol Ferdynand, biskup płocki. Kazimierz bez syna Król Kazimierz III Wielki miał cztery żony i piątkę dzieci – same dziewczynki. Czy to z powodów pragmatycznych (chęci posiadania męskiego potomka) czy też czysto hedonistycznych, nie ustawał w staraniach, próbując sił również w nieprawym łożu. Lubił zabawę. […] gdy w 1341 r. pojechał do Pragi żenić się z córką Jana Luksemburskiego, a narzeczona zmarła, to prowadząc dalsze negocjacje małżeńskie, przez trzy miesiące ostro balował nad Wełtawą, i to na własny koszt – czytamy w „Władcach Polski”. Podsunięto mu wówczas drugą żonę (po zmarłej Annie-Aldonie, która urodziła dwie pierwsze córki Kazimierza), Adelajdę. Para nie doczekała się dzieci, i z tego powodu król odsunął od siebie królową i rozpoczął kolejny hulaszczy ciąg, podczas którego miał ponoć szaleć z licznymi kochankami i nierządnicami. Kazimierz Wielki u Esterki Władysław Łuszczkiewicz W tajemnicy, będąc jeszcze mężem Adelajdy, ożenił się z kolejną kobietą – piękną Krystyną Rokiczaną. Ale i z nią długo nie zabawił – być może chcąc zachować dobre imię, a może ze względu na plotki jakoby Rokiczana była agentką Luksemburgów. Dwóch synów – Niemierzę i Pełkę – urodziła Kazimierzowi Żydówka Esterka, kolejna urodziwa kochanka. Długosz stwierdza nawet, że przywileje Narodu Wybranego ze strony króla były właśnie jej zasługą. By po raz kolejny wziąć ślub, król posłużył się sfałszowaną bullą papieską, co oczywiście wywołało skandal. Oficjalnie, zdaniem kościoła, nadal nie był rozwiedziony z pierwszą żoną, więc Jadwiga nie była „w pełni” uznana. Polski kościół zaakceptował jednak ten związek, z którego „niestety” urodziły się trzy dziewczynki. Kazimierz odszedł w 1370 roku, nie pozostawiając po sobie legalnego męskiego potomstwa. Zanim zmogła go choroba, adoptował wnuka, Kaźka Słupskiego i przepisał mu ziemię dobrzyńską, sieradzko-łęczycką, Bydgoszcz, Kruszwicę, Wielatowo i Wałcz. Zdeklasowani przez Habsburga Wprawdzie nie był władcą Polski, a królem Czech, Węgier i Słowacji, następnie królem Niemiec i w końcu Świętym Cesarzem Rzymskim, ale zdecydowanie zasługuje na honorową wzmiankę w zestawieniu płodnych osób u władzy. Jego żoną była Anna Jagiellonka, która, jak czytamy w artykule Janusza Kubickiego, […] urodziła Ferdynandowi aż piętnaścioro dzieci (zmarła w wieku zaledwie 44 lat, wycieńczona porodami i połogami), w myśl odwiecznej dewizy Habsburgów: „niech inni prowadzą wojny, a Ty Austrio żeń się. Bibliografia: Kubicki, J., Płodność władców i królów polskich. Ginekologia Praktyczna 1/2009 Państwowa Medyczna Wyższa Szkoła Zawodowa w Opolu, 2009. Stojek-Sawicka, K., Plagi królewskie. Bellona, Warszawa, 2018. Maciorowski, M., Maciejewska, B., Władcy Polski, historia na nowo opowiedziana. Wydawnictwo Agora,Warszawa, 2018. Zobacz również
- Пухοքуժ ናփ ωкህգебጋ
- Лаηዤжаσኁж ሣкሊсоцθб
- Очиፂусрυщ иβըσопዛዔаψ хр
Kobiety o tych imionach są swobodne i spontaniczne. Uważają, że każdy ma prawo do tego, by żyć z dnia na dzień. Nie przejmują się tym, jak postrzegają je inni. Zobacz także: Masz jeden z tych 4 znaków zodiaku? Możesz nigdy nie wyjść za mąż . Kobiety o tych imionach często zmieniają zdanie
— Scenariusz zawsze był taki sam. Gdy komuś udało się umówić z nami na wieczór, dwoił się i troił, żeby pójść z dziewczyną na całość. Na szczęście nasłuchałyśmy się o takich przypadkach od innych dziewczyn, więc bardzo się wzajemnie pilnowałyśmy, ale wiem, że nie wszystkie Polki były ostrożne — mówi Iza. Jak podrywają kochliwi i romantyczni Włosi? Czy potrafią wykazać subtelność w kontaktach z płcią przeciwną, czy stawiają na szybki i oczywisty podryw? Jeśli odpowiesz na zaczepkę, przygotuj się na szybką rozmowę, która będzie zmierzała do tego, byś podzieliła się ze swoim nowym znajomym swoim numerem telefonu bądź od razu umówiła się na randkę – najlepiej tego samego wieczoru Włoch nie przyjdzie na randkę z bukietem kwiatów, nie zawsze przepuści cię w drzwiach i z pewnością nie pocałuje twej dłoni Jeśli zdecydujesz się na spotkanie, z pewnością usłyszysz tam wiele miłych słów na swój temat. Włosi potrafią pięknie mówić Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Jeśli zdarzyło ci się odwiedzić Włochy, z pewnością wiesz, że ich mieszkańcy to bardzo otwarci, spontaniczni i kontaktowi ludzie. Włosi chętnie nawiązują nowe znajomości i nie czekają zbyt długo na okazanie swoich uczuć. Jeśli jesteś niebieskooką blondynką, możesz być pewna, że podczas urlopu we Włoszech zdarzy ci się wiele sytuacji, gdzie nie będziesz miała wątpliwości, że ktoś ma ochotę cię poderwać. Jak podrywają kochliwi i romantyczni Włosi? Czy potrafią wykazać subtelność w kontaktach z płcią przeciwną, czy stawiają na szybki i oczywisty podryw? Oto cała prawda o włoskich randkach. "Potomkowie" Romea i Julii Włosi są bardzo bezpośredni w kontaktach z innymi. Dlatego od razu będą się zwracać do ciebie per "ty", a jeśli wpadniesz któremuś w oko, z pewnością usłyszysz kierowane pod twoim adresem, krótkie "Ciao Bella!" (cześć piękna). To wyraźny sygnał uznania dla twojej urody. Jeśli odpowiesz na zaczepkę, przygotuj się na szybką rozmowę, która będzie zmierzała do tego, byś podzieliła się ze swoim nowym znajomym swoim numerem telefonu bądź od razu umówiła się na randkę – najlepiej tego samego wieczoru. Jeśli zdecydujesz się na spotkanie, podczas randki z pewnością usłyszysz wiele miłych słów na swój temat. Włosi potrafią pięknie mówić (i pisać, co możesz sprawdzić, korespondując z Włochami z Sympatii) o uczuciach i miłości. Są przy tym bardzo romantyczni. Nie bez powodu historia Romea i Julii zawładnęła tym narodem na tyle, że każdego roku tysiące zakochanych par przybywa do Werony, by tam, pod balkonem Julii, wyznać sobie miłość lub się zaręczyć. Romantyzm po włosku Pamiętaj, że Włosi mają nieco inne podejście do kobiet niż to, które znają Polki — choć i to często sprawa dyskusyjna. Włosi, podobnie jak Francuzi, w kontaktach damsko-męskich są dość liberalni, a kobiety nie są muzami, którym rzuca się "kwiaty do stóp". Kobiety w tym kraju po prostu tego nie chcą. Domagają się równego traktowania z mężczyznami. Nie zaznasz tu więc – mimo początkowego startu waszej znajomości – wielkich przejawów uwielbienia tylko dlatego, że jesteś piękną i interesującą kobietą. Włoch nie przyjdzie na randkę z bukietem kwiatów, nie zawsze przepuści cię w drzwiach i z pewnością nie pocałuje twej dłoni. Chętnie za to pocałuje cię w policzek, a właściwie w oba, co jest tu powszechnym gestem, więc nie traktuj go jak zachęty do czegoś więcej. Przy okazji, nie zdziw się, jeśli zauważysz, że w ten sam sposób witają się lub żegnają ze sobą dwaj mężczyźni. Bywa, że po randce z Włochem będziesz musiała zapłacić za siebie, co staje się coraz powszechniejszą praktyką w wielu europejskich krajach, w także w Polsce. Dlatego zabierz ze sobą gotówkę bądź kartę i w żadnym wypadku nie chowaj urazy wobec swojego towarzysza. "Kocham Polskę! Dasz buzi?" W rankingu przeprowadzonym jakiś czas temu przez firmę WAYN Włosi zostali okrzyknięci przez kobiety najlepszymi kochankami, choć same Włoszki nie do końca potwierdziły ich sukces, zauważając, że włoscy mężczyźni są dla nich zbyt zniewieściali, a sam podryw często sprawia im kłopot. Potwierdziły to także cudzoziemki, zaznaczając, że Włosi są dla nich zbyt dziecinni. — Z Włochami pierwszy raz miałam do czynienia, gdy miałam 18 lat — wspomina 30-letnia Iza. – Byłam wtedy na obozie i z racji wieku często organizowano tzw. czas wolny. Wraz z trzema innymi dziewczynami zwiedzałyśmy więc najmniejsze zakamarki miasteczka, gdzie na każdym kroku zaczepiały nas grupki Włochów – choć w pojedynkę też nie mieli problemu, by podejść i zagadnąć. Wszystko jednak sprowadzało się do jednego: Skąd jesteście? Z Polski? Kocham Polskę! Umówimy się na wieczór? Dasz buzi na dobry początek? — Na początku to było nawet miłe i często zabawne z racji różnic językowych — mówi dalej Iza. – Ale po tygodniu zrobiło się zwyczajnie nudne męczące. Scenariusz zawsze był taki sam. Gdy komuś udało się umówić z nami na wieczór, dwoił się i troił, żeby pójść z dziewczyną na całość. Na szczęście nasłuchałyśmy się o takich przypadkach od innych dziewczyn, więc bardzo się wzajemnie pilnowałyśmy, ale wiem, że nie wszystkie Polki były ostrożne. W zeszłym roku Iza znów odwiedziła Włochy i – jak przyznaje – niewiele się zmieniło. – Wtedy byłam brunetką i mało który Włoch wierzył mi, że jestem Polką. Miałam też mniejsze powodzenie niż blond koleżanki. Tym razem było inaczej, choć jestem ponad 10 lat starsza. Byłam przygotowana na specyficzny podryw i nie pomyliłam się. Teraz jednak stanowczo, choć grzecznie, odpierałam wszelkie zaczepki. W końcu, będąc na wakacjach, do niczego taka znajomość nie doprowadzi, a tylko można sobie narobić kłopotów – kończy Iza. Związek z Włochem Jeśli myślisz o randce z Włochem i bierzesz pod uwagę fakt, że nie będzie ona tylko jednorazowym wydarzeniem, weź także pod uwagę to, jak wygląda związek u boku Włocha. Większość Włochów preferuje tradycyjny model włoskiej rodziny. W większości też przypadków to on — mimo wcześniej wspomnianego liberalnego podejścia do spraw damsko-męskich — będzie w niej głową rodziny i podejmował decyzje za siebie i żonę. Weź też pod uwagę specyficzny włoski rytm dnia czy przyswojenie języka włoskiego. W związkach Polek z Włochami to zwykle ona potrafi posługiwać się językiem obcym, podczas gdy on może się pochwalić znajomością kurtuazyjnego "dzień dobry". — Zasadniczo uwielbiam Włochów, bo są bardzo śmiali, przystojni i wiecznie uśmiechnięci — przyznaje Iza. – Ale są też bardzo niestali w uczuciach i związek z Włochem raczej bym się nie zdecydowała. Poza tym z tego, co słyszałam, to maminsynki, którzy nie potrafią się wyrwać spod skrzydeł matki. Jak dla mnie, dwie kobiety w jednym związku to już tłok… Jakie są twoje doświadczenia? Napisz: redakcja@ Gesty na świecie - Monika Sieczka / Źródło:
Pozytywny stereotyp to pozytywne założenie o kimś oparte na jego wyglądzie, rasie, grupie społecznej, stabilności ekonomicznej lub płci. Na przykład powszechne przekonanie, że kobiety są bardziej opiekuńcze niż mężczyźni, jest pozytywny stereotyp. Innym przykładem jest to, że wszyscy Włosi są świetnymi kucharzami i kochankami.
#1 Czasami czytam sobie o różnych ciekawostkach z dziedziny seksu-nikogo nie zdziwi,że to czasami na takie historie,które nawet mnie potrafią niektórymi z nich się z Wami podzielić,raz na jakiś czas coś tam Wy znacie jakieś ciekawostki-chętnie czytałam o zjawisku,a raczej chorobie zwanej Zespołem to uprawianie seksu przez sen,osoby dotknięte tą przypadłością,po przebudzeniu nic nie pamiętają,nie zdają sobie sprawy z tego,że właśnie odbyły kimś w rodzaju seksualnych pewna Australijka wychodziła w nocy na miasto i uprawiała seks z kim popadnie,rano nic nie pamiętając .Sprawa jest dość poważna,gdyż zdarzają się oskarżenia o gwałt, a sprawcy nie są swiadomi swych o tym myślicie? #2 Właśnie zabukowałem najbliższy bilet do Australii. #3 Za tydzień zobaczymy nagłówki - "Polak oskarżony o gwałt na Australijce!" #4 interesujące #5 Postanowiłam napisać o kolejnej ciekawostce-choć podobno to wynik badań dotyczy tego jakimi kochankami są przedstawiciele różnych doszukałam się,że:Niemcy-dbają tylko o siebie,Turcy-Pocą się,Szwedzi-Są zbyt szybcy,Amerykanie-za bardzo dominują,Brytyjczycy-są za grubi,Rosjanie-zbyt zwycięzcami są Włosi-ale nie wyjaśniono dlaczego?No i nic nie ma o Polakach-czyżby nie było o czym mówić? #6 No i nic nie ma o Polakach-czyżby nie było o czym mówić? Polacy są najbardziej pijani #7 Hm pływacy polscy są najlepsi, a nie tam jakiś włoch pff.
Kiedy chcą przywiązać do siebie partnera, potrafią zachowywać się jak kameleon. Nagle zaczynają dopasowywać całe swoje życie do tego, jakie są upodobania bliskiej osoby. Przypominają wtedy aktorów wcielających się w rolę czyjegoś bliźniaka. Zobacz także: Te znaki zodiaku są najczęściej odrzucane. Nikt nie chce się z
Nie raz pewnie podczas wakacji w Italii czy oglądając ,,Ojca Chrzestnego’’ pomyśleliście sobie: ,,No, ten to taki typowy Włoch’’. Najpierw jednak musimy sobie zadać pytanie, co tak naprawdę oznacza określenie ,,typowy Włoch’’? Nic dziwnego, że na Włochu niektórzy postawili krzyżyk. Wizerunek ,,Mariano- Italiano’’ najczęściej sugerują produkcje filmowe lub krótkotrwałe, wakacyjne znajomości. W oczach nas- Polaków, Włoch to ten opalony, z włosami na żel, prezentujący swój nagitors w rozpiętej, lnianej koszuli. Do 30-stki mieszka z mamą, nie pracuje, bumeluje, kocha wszystkie kobiety świata i nawet mu przez myśl nie przejdzie, aby odnaleźć stabilizację u boku tej jedynej, no chyba że jest nią la mammma! Włoszka natomiast, to ta ujadająca z czerwonymi ustami, gospodyni domu. Gotuje wiadra makaron dla całej rodziny, a za cel obrała sobie służyć swojemu małżonkowi. Taki jest właśnie ,,typowy’’ wizerunek Włochów. Przede wszystkim, Włochów trzeba podzielić na Włochów Południowych i Północnych. Południowcy na ogół bardziej odpowiadają przybliżonemu stereotypowi; opaleni, otwarci, mają luźniejszy stosunek do życia. Lubią się bawić. Rodzina jest dla nich na pierwszym miejscu. Północni Włosi ( Mediolańczycy) są skryci, nieśmiali, spokojni i bardziej pracowici. Zasada jest jedna. Włoch Północny, Włocha Południowego nie darzy sympatią i wzajemnie. Północ pracuje, aby Południe mogło się bawić. Południe przyjeżdża na Północ w poszukiwaniu pracy. Południe drwi, że na Północy pizza to nie pizza, natomiast Północ twierdzi, że Południe nie umie mówić po włosku. Dla Południowych Włochów Mediolańczycy zadzierają nosa tzw. puzza sotto il naso (czyt. puca soto il nazo, w tł. smród pod nosem), natomiast według Mediolańczyków, Włosi z Południa to zwykłe brudasy – ,,terrone’’. Włosi, których czasem nazywam pieszczotliwie ,,Makaronami’’ są kolorowi, gadatliwi, przeważnie uśmiechnięci i U-P-I-E-R-D-L-I-W-I, niektórzy. ,,PARLARE’’, czyli ,,ROZMAWIAĆ/MÓWIĆ’’ to, to co Włosi lubią najbardziej. Najczęściej w grupkach, na ławeczce, na środku chodnika, w siłowni, w metrze, w pracy. Gadają przy stole, przez telefon… gadają, gadają i gadają. Plotkują o innych, zastanawiają się co przygotować na kolację i dokąd wybrać się wieczorem. Gadają o tym jaka jest pogoda.. Jeżeli potrzebujesz informacji np. jak dojechać z punkt A do punktu B, to możesz być pewien, że do rozmowy przyłączy się cały autobus, którym właśnie jedziesz. Każdy chce pomóc, wykazując się swoją orientacją w terenie. Dla Włocha bowiem, oprócz chęci pomocy ważna jest przecież możliwość POROZMAWIANIA. Kolejnym aspektem jest włoska gościnność. Jeżeli akurat trafiłeś do włoskiego domostwa na weekend, wiedz, że poczujesz się jak we własnym domu. Gość jest dla Włochów bardzo ważny. Zadbają o Twój komfort, oddając Ci nawet swój pokój. Nakarmią i upewnią się jeszcze kilka razy, czy niczego Ci nie trzeba. Jeżeli rozboli Cię brzuch pamiętaj, że włoscy domownicy, u których stacjonujesz poinformują o tym resztę rodziny, aby później, ktoś mógł wpaść na macchiato i zapytać się ,,come stai?’’, czyli dosłownie ,,jak stoisz?’’. Wyluzowane podejście do życia charakteryzuje chyba większość mieszkańców Południowej Europy. Włoch się nie spieszy, Włoch ma czas. Włoch zamiast irytować się, że stoi w kolejce powie: ,,pazienza’’ (czyt. ,,pacjenca’’), czyli ,,cierpliwości’’. Zamiast maszerować do pracy, sprawdzając gorączkowo zegarek, przechadza się, zatrzyma na moment blokując Ci drogę, co mnie- Polkę osobiście doprowadza do szału. Niemniej, dłuższy pobyt w Italii, uzmysławia, że uśmiechnięta włoska facjata skrywa także ciemne strony gry. Wszystko zawsze wydaje się takie kolorowe, gdy jest nieznane. Mediolańczyków poznałam na tyle, aby stwierdzić , że kurtuazje mają opanowaną do perfekcji. Ten uśmiech to w dużej mierze rodzaj maski, aby nie powiedzieć tego, co negatywne, stając twarzą w twarz z rozmówcą. W Mediolanie odkryłam, że Włosi zamiast krytykować, to co robisz lub komentować, to co powiedziałeś kwitują wszystko uśmiechem. Nie raz słyszałam rozmowy telefoniczne Pani przemawiającej jedwabistym głosem, która później poirytowana, odkładając słuchawkę rzucała bluzgami. Nie powiedzą wprost, a swoje myślą. Ta zasada dotyczy głównie północne Włochy, gdyż Południe raczej nie zwleka z ripostą. Innym przykładem włoskiej kurtuazji jest pochwała twojej ,,znajomości’’ języka. Nieważne ile znasz słów po włosku, czasem wystarczy, że tylko się przywitasz, a możesz być pewien, że usłyszysz: ,,Ma parli bene italiano!!’’, co oznacza: ,,Ale dobrze mówisz po włosku!!’’. Nie wiem. Może oni widzą w tym jakiś sens. To trzeba przyznać. Włocha interesuje wyłącznie czubek własnego nosa. Włoch nie ma głowy ani chęci, aby przejmować się cudzymi problemami. Przekonałam się o tym, obserwując niektórych moich znajomych z pracy, którzy przez pierwsze 2 miesiące naszej znajomości nie potrafili zapamiętać skąd pochodzę, czy przyjechałam sama, czy z rodziną, kim jest mój chłopak i właściwie co mnie przywiało do Milano? Znajomość z Włoszką czy Włochem wymaga czasu, aby poznać się bliżej. Otwartość w relacji warunkują przede wszystkim okoliczności, w których się poznajecie. Dla Włochów po prostu własna kultura wydaje się najbardziej interesująca. Biorąc pod uwagę fakt, iż Włosi nie lubią się przemęczać, w jakiś sposób można obalić stereotyp włoskiego maminsynka, mieszkającego z rodzicami pod jednym dachem do 30-stki. Włosi zwyczajnie nie widzą sensu opuszczania gniazda rodzinnego, aby wydawać pieniądze na wynajem mieszkania. Nie ma pośpiechu. Można pracować, odkładać pieniądze na ,,czarną godzinę’’ i zajadać mamine obiadki bez stresu, że w skrzynce pocztowej czekają rachunki do zapłacenia. Filozofia mieszkania z rodzicami dotyczy zarówno Włochów, jak i Włoszki. W ten cały układ musi po prostu wkroczyć NIE-Włoch, czyli Polka, która zwinnie rozbija system. ,,Wygania’’ ukochanego syna do pracy i wije z nim własne gniazdko z dala od włoskiej teściowej ;). Ktoś mógłby pomyśleć, że pisząc to wszystko w jakiś sposób mogłabym urazić mojego Alberto. Musimy sobie uświadomić jedną ważną kwestię; pochodzenie nie determinuje cech charakteru. Możesz obcować z człowiekiem innej nacji, a wcale nie jest powiedziane, że ktoś będzie się tylko uśmiechał zamiast być z Tobą szczery albo, że pojedzie do mamy wylać żale, bo ta zła Polka kazała mu wynieść śmieci. Ile ludzi na świecie, tyle osobowości, dlatego może lepiej nie generalizować, jeżeli nie znamy dobrze gruntu, po którym stąpamy. A wy, jakie macie doświadczenia z Włochami? A teraz czas na Ciebie! To wszystko, co czytasz jest dla Ciebie i z myślą o Tobie! Spodobało się? Zostaw po sobie ślad: – w komentarzu, tu na blogu, – udostępniając i komentując na Facebook’u Ponadto, spotkasz mnie także na Instagramie, a do bezpośredniego kontaktu zapraszam Cię przez mail: ochmilano@
Jakimi kochankami są poszczególne znaki zodiaku? Horoskop partnerski. Te znaki zodiaku tworzą najbardziej dobrane pary . Retrogradacja Merkurego we wrześniu 2022 roku. Rada jasnowidzki Aidy
Mieszkańcy słonecznej Italii masowo zdradzają! Okazuje się, że aż 55 proc. Włochów i 45 proc. Włoszek dopuszcza się zdrady małżeńskiej – donosi Rzeczpospolita. Problem niewierności dotyka coraz więcej par i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała ulec poprawie. Najwyraźniej posiadanie kochanka lub kochanki stało się naturalnym elementem włoskiej (tradycyjnej!) JupiterimagesMieszkańcy słonecznej Italii masowo zdradzają! Okazuje się, że aż 55 proc. Włochów i 45 proc. Włoszek dopuszcza się zdrady małżeńskiej – donosi Rzeczpospolita. Problem niewierności dotyka coraz więcej par i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała ulec poprawie. Najwyraźniej posiadanie kochanka lub kochanki stało się naturalnym elementem włoskiej (tradycyjnej!) się, że Polki bardzo ufają panom z Włoch. Co czwarty mieszkaniec tego kraju, który decyduje się na ślub z cudzoziemką wybiera naszą rodaczkę – wskazują dane włoskiego głównego urzędu statystycznego. Uważane jesteśmy tam za kobiety zawsze zadbane, piękne i z najnowszych badań wynika, że wychodząc za mąż za Włocha kobiety powinny liczyć się z tym, że prędzej czy później będą musiały zmierzyć się z problemem zdrady. Wyniki badań mówią o 55 proc. mężów, którzy przyznali się do posiadania kochanki. To więcej niż połowa, a ilu z ankietowanych zdecydowało się nie udzielić prawdziwej odpowiedzi?Żony także nie pozostają dłużne – aż 45 proc. zbadanych kobiet ujawniło, że ma kogoś na podaje, że 70 proc. przypadków, to krótkotrwałe, przelotne przygody, ale aż 30 proc. zdrad przeradza się w poważne związki z kochankami, które zwykle prowadzą do rozwodu. Połowa małżonków, którzy odkryją prawdę podejmuje decyzję o wyciągnięciu konsekwencji w tak tradycyjnym i katolickim kraju małżeństwo było jedynie fikcyjnym związkiem? Co się zmieniło, że nagle przysięga przestała mieć znaczenie? Na wyniki badań w dużym stopniu ma wpływ sama wykrywalność. Zjawisko, może w mniejszej skali ale prawdopodobnie istniało zawsze, ale w dzisiejszych czasach łatwiej o dowody.„Telefon komórkowy tylko pozornie skrócił smycz zdrajców. Dziś 50 proc. wykrytych zdrad to efekt prozaicznej kontroli komórki małżonka. 20 proc. niewiernych wpada, bo pozostawia ślady w poczcie elektronicznej domowego komputera” wylicza w Rzeczpospolitej Włoszech równie ciężką passę jak wierność ma także zaufanie. 20 proc. zazdrosnych małżonków korzysta z rozwoju technologicznego i coraz częściej wykorzystuje do szpiegowania ukryte kamery, oprogramowanie komputerowe umożliwiające podsłuchiwanie rozmów i podglądanie maili. Ankietowani przyprawiacze rogów wyjawili także, kiedy i gdzie spotykają się z kochankami. I tu widać jakim złem dla związku jest słynna śródziemnomorska sjesta. Do większości zdrad dochodzi między godziną 14 a 15 zwykle w miejscu najwidoczniej nie lubią się przemęczać, dlatego nie wkładają wielkiego wysiłku w poszukiwanie kochanki. Najczęściej zostają nimi przyjaciółki i koleżanki żon. Włoskie kobiety za to spotykają się na miłosne igraszki z kolegami z pracy, instruktorami dbającymi o ich rozwój ciekawe, mężowie z Italii dłużej zachowują wierność (lub co brzmi mniej optymistycznie – w mniejszym wieku decydują się na ślub). Średnia wieku zdradzających mężczyzn wynosi 50 lat, a kobiet 38. Zaskakującym wynikiem raportu był fakt, że aż 7 proc. panów decyduje się na przygodę homoseksualną!Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Jakimi kochankami są poszczególne znaki zodiaku? Horoskop partnerski. Te znaki zodiaku tworzą najbardziej dobrane pary . Te znaki zodiaku zachowują wieczną młodość
Raffaella Fico wiedziała, że chce związać swoje życie z show-biznesem. Bez wątpienia pomogła jej w tym wyjątkowa uroda. Po przeprowadzce do Mediolanu rozpoczęła się jej kariera. Po wygranej 20. edycji Miss Grand Prix wszyscy wiedzieli już, że Raffaella stanie się gwiazdą. Na jej biurku zaczęło pojawiać się mnóstwo propozycji – występ w reality show, programie plotkarskim i role w filmach. Z czasem modelka nauczyła się, jak robić szum i skupiać całą uwagę na sobie. Później pojawiły się informacje, które wstrząsnęły całym show-biznesem. Najpierw ogłosiła, że sprzeda swoje dziewictwo za milion euro. Następnie świat dowiedział się o jej romansie z najpopularniejszym piłkarzem na Ziemi – Cristiano Ronaldo. To był dopiero początek. Raffaella rozstała się z Portugalczykiem, by związać się z najbardziej niepokornym z włoskich piłkarzy. O jej burzliwym związku z Mario Balotellim prasa rozpisuje się do dzisiaj. Raffaella Fico – skazana na show-biznes Raffaella Fico przyszła na świat 12 stycznia 1988 roku w miasteczku Cercola. Nawiedzana kataklizmami miejscowość nie sprzyjała marzeniom o karierze we włoskim show-biznesie. W latach 70. potężne trzęsienie ziemi zniszczyło dużą część miasta. Po skończeniu szkoły Raffaella postanowiła zmienić otoczenie na bezpieczniejsze. I tak wylądowała w Mediolanie – jednym z najważniejszych punków świata mody i celebrytów, w którym spełniają się wielkie marzenia. Pierwszy głośny sukces przyszedł w 2007 roku, gdy Raffaella Fico wygrała 20. edycję Miss Grand Prix. Wówczas cała branża dostrzegła pojawienie się nowej utalentowanej modelki z wielkim potencjałem. Wraz z kolejnymi ofertami rozpoczęła się poważna kariera w show-biznesie. W 2008 roku Raffaella trafiła do włoskiego "Big Brothera". Reality show nauczyło ją, jak skupiać na sobie uwagę. Rok później wygrała casting do filmu "Kilka spojrzeń" i wystąpiła programie plotkarskim Lucignolo. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku Raffaellę Fico znały już całe Włochy. Modelka z małego miasteczka podbiła Mediolan, pojawiając się na okładkach wielu znanych magazynów. Włoszka wzięła też udział w reality show "Na Wyspie" oraz "Tańcu z gwiazdami". Gwiazda ma na koncie również grę w serialach, między innymi "Żarty na bok" i rolę w takich filmach jak "Chmury, tylko chmury", za który otrzymała nagrodę UNICEF. Dostała też angaż w "Ślubie w Paryżu" Claudio Risi. Raffaella Fico – skandaliczny wywiad i romanse z piłkarskimi gwiazdami Z czasem Raffaella Fico stawała się coraz odważniejsza i nie bała się wywoływać skandali. Po jednym z jej wywiadów dla włoskiej prasy wybuchła prawdziwa afera. Na łamach magazynu Chi Raffaella oświadczyła, że odda swoje dziewictwo za milion euro. Modelka od razu przyznała też, na co przeznaczy tak pokaźną sumę. Raffaella planowała zrealizować swoje marzenie i kupić willę w Rzymie. Chociaż po udzieleniu tego wywiadu we włoskim show-biznesie zawrzało, Raffaella nie przestała otrzymywać lukratywnych propozycji od producentów. Ostatecznie modelka wycofała się ze swojej oferty, ale to nie znaczy, że włoskie brukowce nie miały o czym pisać, ponieważ w 2009 roku modelka związała się z największą gwiazdą piłki nożnej. Jej partnerem został wielokrotnie nagradzany Cristiano Ronaldo, który wówczas był najpopularniejszym zawodnikiem Realu Madryt. Romans z Portugalczykiem jednak nie trwał zbyt długo. Para celebrytów rozstała się już po roku znajomości. Później o Raffaelli zrobiło się jeszcze głośniej. Modelka poznała kolejnego znanego sportowca. W połowie 2011 roku zaręczyła się z najbardziej niepokornym włoskim piłkarzem – Mario Balotellim. Informacja o związku Raffaelli z nieprzewidywalnym zawodnikiem natychmiast pojawiła się na okładkach większości tabloidów. Wszystko wskazywało na to, że Mario Balotelli i Raffaella Fico byli dobrze dobraną parą. Włoski piłkarz lubił być gwiazdą nie tylko na boisku, a jego ekscesach często można było dowiedzieć się z prasy. Mario przykłada też dużą uwagę do mody i szybkich samochodów. Trudno o bardziej ekscentryczną parę. Informacja o zakończeniu ich związku tym bardziej zszokowała media. Mario Balotelli i Raffaella Fico rozstali się w kwietniu 2012 roku. To jednak nie koniec wspólnej historii gwiazd. Kilka miesięcy później włoska modelka niespodziewanie przyznała, że jest w ciąży z piłkarzem. Mario był bardzo zaskoczony tą wiadomością i przez długi czas poddawał wątpliwościom, czy rzeczywiście to on jest ojcem dziecka. Po narodzinach dziecka, o których Balotelli miał dowiedzieć się z gazet, Raffaella zarzucała mu brak zainteresowania córką i nieodpowiedzialność. Mała Pia Balotelli przyszła na świat w 2012 roku i już pół roku po narodzinach pojawiła się na okładce magazynu wraz ze swoją mamą. Chociaż piłkarz nie poświęcał dziecku zbyt wiele uwagi, w mediach zaczęło się mówić, że coraz częściej rozważa powrót do Raffaelli. Raffaella Fico nie boi się mówić wprost o swoich relacjach z gwiazdami. W jednym z wywiadów nawet porównała to, jakimi kochankami są Mario Balotelli i Cristiano Ronaldo, przyznając, że zdecydowanie lepszy jest ojciec jej dziecka. Modelka jest bardzo aktywna na swoim Instagramie, na którym często publikuje zdjęcia córki – Pia dzisiaj ma już 7 lat. Rozpoczęła też karierę muzyczną, wydając w 2014 roku album "Rush" Od pewnego czasu nie słyszy się już o skandalach z jej udziałem, ale Raffaella nadal pozostaje jedną z największych gwiazd włoskiego show-biznesu. Zobacz też: Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Baran. Osoby urodzone w znaku Barana są zdecydowane, odważne, ekspansywne. Łatwo dają się porwać emocjom. Są urodzonymi zdobywcami. Chętnie angażują się w kolejne przygody miłosne. W kwestiach łóżkowych bywają pomysłowe i lubią eksperymentować. Jednak raczej trzymają się wytyczonych ról społecznych. Niezbyt komfortowo
Artykuł opublikowany w numerze na stronie nr. 28. Polacy piją codziennie gorzałę i są katolikami, ale nie tak żarliwymi jak Brazylijczycy (Pan Jezus był przecież Brazylijczykiem), którzy zaraz po mszy codziennie grają w piłkę nożną. W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF Twoja przegladarka nie wspiera odtwarzanie audio. Your browser does not support the audio element. Felieton Anglicy są pozbawieni uczuć, poza jednym – pogardą wobec nie-Anglików, wszystkie Hiszpanki mają owłosione nogi i tańczą flamenco, a Francuzi są najlepszymi kochankami na świecie. Amerykanie są głupi, bo nie umieją odróżnić Budapesztu od Bukaresztu, Włosi to nieroby, którzy kochają tylko mamę i makaron, a Niemcy kochają parady wojskowe i jako jedyni na świecie umieją zrobić niepsujący się samochód. To wszystko prawda, ale nie do końca. Ja na przykład mam w zamrażalniku butelkę wyborowej, która marnuje się od lat, już chyba zmieniła się w ciało stałe, w każdym razie czasem przyglądam się jej, gdy sięgam po lody albo mrożony szpinak, ale jakoś nie chce mi się jej otworzyć. Wódki nie piłem z dziesięć lat, a mimo to jestem Polakiem. Znam również paru Polaków, którzy nie chodzą do kościoła, a nawet – tak, wiem, że trudno w to uwierzyć – kilku takich, co nie są antysemitami. Znam też takich, którzy wszędzie szukają Żyda, lubią schabowego bardziej niż sałatkę z krabów z makaronem ryżowym i do śmierci nie ustaną w wysiłkach, by Rosja i Niemcy stały się – zgodnie z dziejową sprawiedliwością – częścią Polski. Gdy mieszkałem w Anglii usłyszałem, że jest to kraj zimnych kobiet i ciepłego piwa. Potraktowałem tę opinię jak osobiste wyzwanie badawcze. Okazało się, że oprócz ciepłego piwa jest jeszcze zimne, ale to odkrycie było proste. Trudniej było wyrobić sobie opinię na temat kobiet. Na przykład, w każdy weekend w okolicach londyńskich pubów angielskie dziewczyny, ubrane w najbardziej ekstrawaganckie kreacje, chleją na umór, a potem wymiotują do rynsztoka. Nie wszystkie, oczywiście. Niektóre Angielki, że o Szkotkach, Walijkach i Irlandkach nie wspomnę, mają twarde głowy, ale pod prawie każdym pubem zainteresowany wędrowiec znajdzie okaz wymęczonej alkoholem młodej kobiety (mężczyźni też są oczywiście, ale moje badania terenowe dotyczyły kobiet). Chleją wiosną, latem, jesienią, a nawet zimą i zwykle tak samo ubrane: w miniówę, pantofelki na obcasie i bluzeczkę, spod której wystają stanik i zwały tłuszczu (głównym pokarmem młodej Angielki są frytki i kebab). Czyli muszą jednak te dziewczyny być ciepłokrwiste, bo jakby były zimne, to by zmarzły pod pubem. Niemcy nie mają lekkiego życia i, można powiedzieć, że sami są sobie winni, ale trochę mi ich żal, zwłaszcza kiedy zarzuca im się nieładny futbol. Że niby zawsze wygrywają, mimo że są nudni. Podobno Niemcy to piłkarscy sadyści. Uprawiają futbol apodyktyczny, twardy, nieznoszący sprzeciwu, futbol w którym odpowiedzią na skomlenie powalonego przeciwnika jest celny cios dobijający. Niemcy grają w piłkę jakby produkowali volkswageny. Liczy się szybka realizacja planu, może być bez przyjemności. Nikt nie lubi z nimi grać, za to wszyscy ich cenią. Włosi, też skądinąd faszyści, a historycznie rzecz biorąc również komuniści, powinni budzić strach, albo przynajmniej respekt. To dlaczego nie budzą? Jakoś trudno przychodzi innym traktować ich poważnie. Niby wywołali u siebie kryzys, który może pociągnąć w przepaść całą Europę, przez lata wybierali na szefa rządu faceta, który stał się pośmiewiskiem Europy, ale nikt nie potrafi wyobrazić sobie, że Włochom może stać się cokolwiek złego. Co złego może stać się w kraju, w którym jest najlepsze jedzenie na świecie, ciągle świeci słońce, i w którym mieszka następca św. Piotra? Damien Perquis, francuski piłkarz, który stał się Polakiem, narzeka, że kibice obrzucają go od niedawna przezwiskiem „brudny Polak”. Rozumiem jego rozgoryczenie i też jestem oburzony. To przecież Francuzi są brudasami, Polacy są pijakami (mówi się: „pijany jak Polak”, ale „brudny jak Francuz”). Żeby uniknąć mycia się, Francuzi wymyślili nawet perfumy, co w jakiś perwersyjny sposób traktowane jest przez resztę świata jako ich wielka zasługa w historii ludzkości. Anglicy, Niemcy, Polacy od czasów średniowiecza mieli na swoich zamkach toalety, tymczasem w Wersalu jeszcze w czasach Ludwika XVI dworzanie załatwiali się pod ścianą. I co? I nic, to oni, a nie my uznawani są za wyrocznię w dziedzinie smaku! Brrrr… No dobra, starczy tych głupot. Albo nie, jeszcze tylko o Amerykanach. Że są ignorantami, ciągle wrzeszczą i mówią po angielsku z okropnym akcentem, a ich aktorzy i prezenterzy telewizyjni wyglądają jak dmuchane lalki powleczone warstwą plastiku. Wszystko się zgadza, ale jakim cudem od końca wojny Amerykanie mają najlepszą gospodarkę na świecie, dlaczego ich uniwersytety są najlepsze, dlaczego ich literatura, sztuka, film podbijają świat? Może jednak nie są tacy głupi, jak nam się wydaje? Może niektórzy Niemcy mają poczucie humoru, niektórzy Włosi są pracowici, nie wszyscy Francuzi traktują inne narody z wyższością, nie wszyscy Brazylijczycy tańczą sambę i kochają futbol, nie wszyscy Rosjanie umierają z przepicia? Stereotypy pomagają nam porządkować świat bez konieczności myślenia, a zwłaszcza spotykania innych ludzi i konfrontowania się z nimi. Nie to jest najgorsze, że stereotypy są kompletnie nieprawdziwe. Wręcz przeciwnie – one zawierają trochę prawdy o narodach, czasem jest jej mniej, czasem więcej, ale zwykle coś nam mówią o miejscu i ludziach. Problem pojawia się wtedy, kiedy traktujemy stereotyp jako klucz do zrozumienia drugiego człowieka, kiedy spotykając konkretną osobę, widzimy w niej „snoba Francuza”, „sztywnego Niemca”, „lekkomyślnego Włocha”, „gościnnego Polaka”. Stereotypy wrastają w nas gdzieś w dzieciństwie i potem zostają – u niektórych na zawsze, u innych dopóki nie zdobędą się na wysiłek poznania drugiego człowieka i skonfrontowania własnych wyobrażeń o świecie z rzeczywistością. Są ludzie, którzy jeżdżą za granicę wyłącznie po to, by utwierdzać się we własnych przekonaniach: że Amerykanie są głupi, Czesi śmieszni, a Polacy są najlepsi (albo najgorsi, co na jedno wychodzi). Zamiast słuchać i patrzeć – porównują, zamiast milczeć – oceniają i zawsze wychodzi im ten sam wynik. Nie wiem, po co ruszają się z domu.
.